Zatrzymanie asystenta szefa komisji śledczej ds. PKN Orlen Józefa Gruszki i szum, jaki zrobiono wokół tej sprawy ma zapewne pomóc prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu przeżyć trudne chwile po ucieczce przed przesłuchaniem.
To już dziwna prawidłowość, że ilekroć komisja ma zajmować się niewygodnymi dla głowy państwa sprawami, tylekroć do mediów trafiają sensacyjne informacje.
Gdy komisja śledcza pod koniec września ubiegłego roku miała wyjaśnić dominację w dostawach ropy firmy tajemniczej cypryjskiej firmy J&S (najbardziej zyskiwała rynek w trakcie prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego), otrzymała nowy trop: notatki Agencji Wywiadu o spotkaniu Kulczyk - Ałganow.
Teraz, gdy wychodzą na jaw dziwne kontakty kancelarii prezydenta z lobbystami, prokuratura dziwnym zbiegiem okoliczności zatrzymuje asystenta szefa komisji śledczej, przypadek chce, że akurat w dniu przesłuchania Marka Dochnala przed komisją. Liczba takich przypadków zapewne będzie rosła wprost proporcjonalnie do problemów prezydenta.
Jan Piński