To pierwsze tego rodzaju oświadczenie Phenianu. Wcześniej ograniczał się on do zapowiedzi, że "może" rozbudować swój arsenał, aby "utrzymać równowagę" w Azji Wschodniej.
Wśród ekspertów nie ma zgody co do tego, na ile deklaracje Korei Północnej są prawdziwe, a zwłaszcza, ile posiada ona głowic nuklearnych.
Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice powiedziała w poniedziałek, że Waszyngton i jego regionalni sojusznicy powinni poszukać nowych sposobów postępowania z Phenianem, o ile nadal będzie on unikał powrotu do sześciostronnych rozmów o swoich aspiracjach atomowych.
Rice dała też jasno do zrozumienia, że Waszyngton jest gotów skierować sprawę północnokoreańskich zbrojeń na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, o ile rozmowy zakończą się fiaskiem.
Chiny gościły dotąd trzy rundy rozmów, w których uczestniczą - poza gospodarzami - obie Koree, Japonia, Rosja i USA.
ks, pap