Szczegółów tych dokumentów nie ujawniono. Podano tylko, że dotyczą one m.in. priorytetów polityki zagranicznej, współpracy wojskowej, bezpieczeństwa państwa związkowego oraz praw obywateli Rosji i Białorusi.
Rada zatwierdziła również budżet ZBiR-u na 2005 rok, oceniła stan prac nad wprowadzeniem wspólnej waluty i omówiła projekt Aktu Konstytucyjnego ZBiR-u.
Ustalono, że kolejne posiedzenie tego gremium odbędzie się w listopadzie.
Posiedzenie Najwyższej Rady Państwowej ZBiR-u zbiegło się w czasie ze szczytem GUUAM - regionalnej organizacji politycznej, skupiającej Gruzję, Ukrainę, Uzbekistan, Azerbejdżan i Mołdawię, który zebrał się w Kiszyniowie. W Moskwie stowarzyszenie to uznaje się za wymierzone przeciwko Rosji.
Łukaszenka przyleciał do Moskwy nazajutrz po spotkaniu sekretarz stanu USA Condoleezzy Rice z grupą białoruskich dysydentów w Wilnie, podczas którego szefowa dyplomacji amerykańskiej określiła jego reżim mianem "ostatniej dyktatury w Europie" i wezwała opozycję do jego zmiany.
Odnosząc się w Moskwie do oświadczenia amerykańskiej sekretarz stanu, Łukaszenka zauważył, że w wypowiedzi Rice "są zarówno pozytywne, jak i negatywne strony". Za pozytywną uznał to, że "wie ona, iż jest taki kraj jak Białoruś i gdzie się znajduje".
Łukaszenka podziękował Putinowi i rosyjskiemu ministrowi spraw zagranicznych Siergiejowi Ławrowowi za "kolosalne poparcie, którego Rosja udziela Białorusi w niełatwym okresie jej istnienia jako suwerennego i niezawisłego państwa". "Cały świat o tym wie" - podkreślił.
Poprzedniego dnia, nawiązując do wypowiedzi Rice, Ławrow oświadczył, że demokracji nie można narzucać z zewnątrz. Zapowiedział też, że Rosja będzie dalej integrować się z Białorusią.
ks, pap