"Nie ich to wina, lecz ich polityków. Także tych, którzy w Jałcie i Poczdamie chcieli wierzyć, że w języku Józefa Stalina demokracja znaczy to samo, co w językach zachodnich". Nie można zapomnieć o zbrodniach popełnianych od września 1939 roku, "nastawionych na duchowe niszczenie narodów okupowanych" - czytamy w dalszej części dokumentu.
"Jesteśmy pewni, że tylko prawdziwy obraz historii i jednoznaczne potępienie wyrządzonego zła pozwoli na docenienie wkładu milionów obywateli Związku Sowieckiego w proces wyzwolenia Europy od nazizmu. Prawda pozwoli też naszym rosyjskim sąsiadom wyzwolić się z okowów imperialnego mitu, który kosztował życie nie mniejszej ilości Rosjan, niż wojna z Hitlerem" - napisano w dokumencie.
Obie partie zaprotestowały przeciwko próbom fałszowania historii, które głoszą organizatorzy uroczystości 9 maja w Moskwie. Kubilius dodał, że 9 maja będzie celebracją zwycięstwa Stalina i jego gloryfikacją, w czym wezmą udział obecni na uroczystościach światowi przywódcy. Prezydenci Litwy i Estonii z tego powodu nie przyjadą do Moskwy.
DC, em, informacja własna, pap
Czytaj też: Nie Moskwa, a Westerplatte