Również pełnomocnik Kulczyka, adwokat Jan Widacki, oświadczył, że nigdy, w żadnej formie i w niczyim imieniu nie składał Dochnalowi ani jego pełnomocnikom jakichkolwiek ofert, nie sugerował treści zeznań, nie proponował mu pomocy w żadnej sprawie i nie wypowiadał żadnych gróźb pod jego adresem.
"W zeznaniach pana Marka Dochnala, złożonych przed Sejmową Komisją Śledczą ds. PKN Orlen, a także w wygłaszanych przez członków komisji komentarzach do tych zeznań, wielokrotnie pojawiało się moje nazwisko. W związku z tym oświadczam, że wśród dotyczących mnie informacji, podanych przez p. M. Dochnala, prawdziwe jest jedynie stwierdzenie, że nie jest on moim znajomym" - czytamy oświadczeniu Kulczyka. Kulczyk podkreślił, że to jego ostatnie oświadczenie w sprawie zeznań Dochnala.
Z kolei, jak napisał Widacki oświadczeniu, Dochnal powiedział, że na początku kwietnia Widacki zgłosił się do obrońcy Dochnala mec. Ryszarda Kucińskiego z propozycją udzielenia mu bliżej nieokreślonej pomocy w zamian za odmowę zeznań na temat jego klienta, Jana Kulczyka.
"Miałem też podobno poinformować mec. Kucińskiego, że zeznawanie na temat p. Jana Kulczyka może doprowadzić do "niekorzystnego rozwoju sytuacji" p. Marka Dochnala. Zdaniem p. M. Dochnala, rozmowa ta miała mieć miejsce "więcej niż dwa tygodnie, około trzech tygodni temu" w kancelarii mec. Kucińskiego. "Są to kłamstwa" - zaznaczył Widacki.
Oświadczył też, że nigdy nie odbył ani takiej, ani w żaden sposób podobnej rozmowy - ani z mec. Kucińskim, ani z żadnym innym reprezentantem p. M. Dochnala. Poinformował, że z mec. Kucińskim spotkał się 1 kwietnia 2005 r. w sądzie gospodarczym w Katowicach "w związku ze sprawą, w której obaj występujemy".
"Nie rozmawialiśmy jednak na temat zeznań p. Dochnala ani zeznań p. Kulczyka" - zapewnił Widacki.
Jego zdaniem, "wiarygodność Dochnala, w kontekście zawartego przez niego układu z komisją, który miał mu ułatwić wyjście z aresztu, jest znikoma, a jego motywacja oczywista". "Oczekuję jednak zdecydowanego dementi ze strony mec. Kucińskiego" - podkreślił Widacki.
W minioną sobotę, relacjonując przesłuchanie Dochnala, Roman Giertych (LPR) powiedział dziennikarzom, że Kulczyk - poprzez adwokatów - proponował Dochnalowi pomoc w zamian za rezygnację ze składania zeznań.
Dochnal miał powiedzieć, że Kulczyk za pośrednictwem swego pełnomocnika Jana Widackiego przez pełnomocnika Dochnala - Ryszarda Kucińskiego - dwa tygodnie temu złożył propozycję pomocy, gdyby nie składał zeznań w sprawie Kulczyka. "Gdyby miał złożyć zeznania dotyczące pana Kulczyka, to w zawoalowany sposób groził pogorszeniem się sytuacji pana Dochnala" - powiedział dziennikarzom Giertych.
Już w sobotę Widacki określił tę wypowiedź Dochnala jako "absolutne kłamstwo".
ss, pap