O decyzjach poinformowali dziennikarzy posłowie komisji.
Przestępstwo, jakie miał popełnić Widacki, miałoby polegać na nacisku na obrońcę Marka Dochnala, mec. Ryszarda Kucińskiego, aby lobbysta nie obciążał Kulczyka w swoich zeznaniach przed komisją. Zeznania takie złożył Dochnal przed komisją pod koniec kwietnia.
Sam Widacki powtórzył to, co mówił po przesłuchaniu Dochnala. Zaprzeczył, jakoby namawiał Kucińskiego do czegokolwiek. Widacki powiedział też, że Kuciński przekazał komisji śledczej poufne oświadczenie, w którym potwierdza jego słowa. "Nie boję się pogróżek pana Giertycha. Według mnie, wniosek komisji jest związany z zaplanowaną na poniedziałek konfrontacją w częstochowskiej prokuraturze posła LPR i Jana Kulczyka" - dodał.
Szef komisji Andrzej Aumiller (UP) kiedy się dowiedział, że posłowie przekazali dziennikarzom informacje o wniosku wobec Widackiego, powiedział, że wyciągnie wobec nich konsekwencje. "Ustaliliśmy, że to będzie tajne, bo u nas w Polsce jest tak, że jeśli się poda do prasy, że prokuratura ma sprawdzić, czy nie zostało popełnione przestępstwo, to nasze społeczeństwo uważa: tak, to już jest przestępca" - mówił zdenerwowany.
Ponadto komisja postanowiła, że Konstanty Miodowicz (PO) przygotuje wystąpienie do Agencji Wywiadu, z wnioskiem, by służby sprawdziły czy w październiku 2002 roku w Londynie doszło do spotkania Jana Kulczyka z prezesem Łukoila Wagitem Alekpierowem.
Pod koniec zeszłego roku "Rzeczpospolita" ujawniła treść notatki AW, z której wynika, że w październiku 2002 r. w Londynie Kulczyk spotkał się z Alekpierowem. "Rz" donosiła wówczas, że Kulczyk i Alekpierow rozmawiali o planach połączenia PKN Orlen i Rafinerii Gdańskiej oraz szansach na to, by kontrolny pakiet w tej połączonej spółce zdobyli Rosjanie.
O spotkaniu w Londynie mówił przed komisją Marek Dochnal. Jak wynika ze stenogramów przesłuchania lobbysta zeznał, że rosyjski Łukoil był zainteresowany całym sektorem naftowym w Polsce. Sposobem na wejście na ten rynek miało być przejęcie Rafinerii Gdańskiej (Grupy Lotos), a potem PKN Orlen. Relacjonował też ustalenia, które miały zapaść na spotkaniu Kulczyka i Alekpierowa w październiku 2002 r. Według zeznającego lobbysty, obie strony miały zawrzeć porozumienie o "daleko idącej współpracy w zakresie inwestycji kapitałowych w polskim sektorze naftowym".
Jak poinformował wiceszef komisji Roman Giertych (LPR), dezyderat w sprawie Lotosu przeszedł "miażdżącą większością głosów - był tylko jeden głos przeciw".
Według Giertycha, dezyderat uzasadniono tym, że "obecnie realizowana prywatyzacja jest wynikiem ustaleń Alekpierowa z Kulczykiem oraz rządu i prezydenta - za pośrednictwem Kulczyka - z rosyjskimi władzami i rosyjską agenturą".
ks, pap