Proces ratyfikacji unijnej konstytucji w Niemczech zakończy 27 maja decyzja izby wyższej parlamentu - Bundesratu. Wymagana większość dwóch trzecich głosów przedstawicieli krajów związkowych jest zapewniona. Niemieckie władze chcą zakończyć postępowanie ratyfikacyjne przed referendum konstytucyjnym we Francji, które odbędzie się 29 maja.
"Ten, kto pragnie umocnienia demokracji w Europie, musi głosować za przyjęciem konstytucji Unii Europejskiej - powiedział kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder w oświadczeniu rządu wygłoszonym na otwarcie parlamentarnej debaty. Ponad trzygodzinna dyskusja odbywała się przy prawie pustej sali.
Szef niemieckiego rządu zastrzegł, że z oceną "historyczną" należy obchodzić się ostrożnie. "Konstytucja Unii Europejskiej, którą dziś uchwalamy, zasługuje jednak na tak wielkie słowo" - powiedział Schroeder. "Tekst konstytucji jest dobrym i uczciwym kompromisem" - dodał.
Konstytucja zwiększa - zdaniem kanclerza -zdolność UE do podejmowania decyzji oraz politycznego działania. Podkreślił wagę nowego sposobu głosowania, tzw. podwójnej większości.
Kanclerz zauważył, że europejska integracja nie byłaby możliwa bez pojednania i partnerstwa pomiędzy Niemcami i Francuzami. Tej konstytucji obce jest jednak pojęcie dominacji, nie tworzy ona "francuskiej Europy", ani też "niemieckiej Europy" - zapewnił Schroeder.
Liderka konserwatywnej opozycji, przewodnicząca CDU Angela Merkel powiedziała, że popiera konstytucję "z całego serca". Chadecy wyciągnęli wnioski z katastrof obu światowych wojen, które rozegrały się na europejskim kontynencie. "Nie ma alternatywy do umacniania Europy jako wspólnoty pokoju i wartości" - powiedziała.
Za mankament Merkel uznała brak w tekście odniesienia do Boga. Ten problem podniósł w czasie dyskusji także inny poseł CDU - Manfred Carstens. "W konstytucji zabrakło miejsca dla Boga i problemu odpowiedzialności wobec niego" - powiedział zapowiadając, że zagłosuje przeciwko konstytucji.
Merkel, a także premier Bawarii Edmund Stoiber oraz inni przedstawiciele partii chadeckich atakowali rząd Schroedera za zaniedbania w negocjacjach z krajami Europy Środkowej i Wschodniej. Ich zdaniem, rząd ograniczył się do zamknięcia niemieckiego rynku pracy, ale nie zapewnił skutecznej ochrony niemieckiego rynku usług. Merkel i Peter Hinze (CDU) przytaczali liczby, mające świadczyć o masowym napływie do Niemiec polskich rzemieślników, głównie glazurników. Szefowa CDU wskazała na przykład z Kolonii, gdzie podobno w jednym mieszkaniu zarejestrowało się 50 firm glazurniczych z nowych krajów unijnych.
Uzasadniając konieczność przyjęcia konstytucji, minister spraw zagranicznych Joschka Fischer zacytował nieżyjącego prezydenta Francji Francoisa Mitterranda: "Nacjonalizm oznacza wojnę". Fischer zaznaczył, że przezwyciężenie nacjonalizmu w wyniku procesu europejskiej integracji oznacza przezwyciężenie groźby wojny w Europie.
Fischer wyjaśnił, że problemy na niemieckim rynku pracy i w innych dziedzinach, które wywołują lęki wśród obywateli, nie są skutkiem rozszerzenia Unii Europejskiej, lecz następstwem "upadku muru i kolczastego drutu". "Sztuczny podział Niemiec oraz sztuczny podział całego kontynentu skończył się 9 listopada 1989 roku" - powiedział.
"Kto pragnie pokojowej Europy, ten musi poprzeć rozszerzenie Europy, a kto mówi +tak+ rozszerzeniu, ten musi powiedzieć +tak+ tej konstytucji, ponieważ rozszerzona Europa opierająca się o dawne traktaty nie jest wystarczająco demokratyczna i nie jest zdolna do działania na arenie międzynarodowej" - powiedział Fischer.
Wśród najważniejszych zdobyczy konstytucji minister wymienił wspólną politykę zagraniczną, Kartę Praw Podstawowych oraz demokratyzację unijnych instytucji.
Rząd niemiecki zobowiązał się do szybszego i bardziej dokładnego informowania posłów o pracach w unijnych gremiach. Bundestag otworzy poza tym przedstawicielstwo w Brukseli, by na bieżąco śledzić prace unijnych instytucji.
Jeden z przeciwników konstytucji, Peter Gauweiler (CSU) zapowiedział, że ponownie skieruje skargę do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe. Jego zdaniem, konstytucja UE istotnie ogranicza znaczenie niemieckiej konstytucji. Jej uchwalenie wymaga w związku z tym zgody obywateli wyrażonej w referendum. Sędziowie Trybunału w ubiegłym miesiącu z przyczyn formalnych odrzucili wniosek Gauweilera.
ks, pap