Ponadto Oleksy nie wykluczył, że być może pod koniec maja, podczas konwencji krajowej partii, zaproponuje, aby ustąpiło całe ścisłe kierownictwo: przewodniczący, wiceprzewodniczący, sekretarz generalny, szef klubu SLD. "Wtedy można mówić o ruchu zasadniczym, nowych twarzach i nadziei z tym związanej" - dodał.
Z kolei w czasie sobotniej Rady Krajowej SLD - powiedział Oleksy - należy spodziewać się "kandydatury Szmajdzińskiego do konsultacji, ale już z jakąś gotowością samego Szmajdzińskiego".
Według Oleksego, z regionów płyną pozytywne opinie o kandydaturze Szmajdzińskiego. Jak dodał, z czwartkowych konsultacji w klubie parlamentarnym wynika, że jest pełne poparcie dla Szmajdzińskiego.
"Nie ma żadnych innych kandydatur. Na Wybrzeżu był wymieniany marszałek Senatu Longin Pastusiak, ale on zrezygnował. Śląsk debatował o Adamie Gierku, ale on sam się nie zdeklarował" - wymieniał szef Sojuszu.
W piątek szef MON nie chciał komentować tej wypowiedzi.
Natomiast w czwartek na pytanie dziennikarzy, czy zamierza kandydować w wyborach prezydenckich, Szmajdziński odpowiedział, że decyzję w sprawie kandydata może podjąć tylko konwencja partii.
Odnosząc się do wypowiedzi polityków SLD, że byłby dobrym kandydatem, Szmajdziński powiedział: "Znam te opinie, które wygłosili Józef Oleksy i Marek Dyduch. Wiele innych osób do mnie dzwoniło. Nie wykluczam, że będę musiał tę kwestię rozważyć". Dodał, że SLD powinien mieć kandydata w wyborach prezydenckich i powinien być to kandydat, który może liczyć na szersze poparcie niż tylko Sojuszu. "Powinno to być poparcie współpracujących z nami organizacji, stowarzyszeń, związków zawodowych, a także ludzi lewicy" - uważa.
ss, pap