Arcybiskup został powitany na progu rodzinnego domu kwiatami przez kilkuosobową grupę rodziny i najbliższych znajomych. U wejścia do domu abp Dziwisz pokazał dziennikarzom wmurowaną w ścianę tablicę z brązu, upamiętniającą wizytę w nim 13 czerwca 1977 r. metropolity krakowskiego kardynała Karola Wojtyły.
Tuż przed przyjazdem do rodzinnego domu arcybiskup odwiedził kilka miejsc w rodzinnej miejscowości i okolicy, między innymi ośrodek pomocy dla osób chorych i niepełnosprawnych, wybudowany kilka lat temu dzięki jego pomocy finansowej.
Pytany o to, jak odnajduje Polskę i rodzinne strony po przyjeździe z Watykanu, abp Dziwisz odparł: "Widzę ogromny dynamizm ludzi i zmiany. Tu ludzie naprawdę ciężko pracują".
Arcybiskup, pytany czy po objęciu krakowskiego arcybiskupstwa będzie częściej odwiedzał rodzinny dom w Rabie Wyżnej, powiedział: "Z rodziną trzeba utrzymywać dobre kontakty, ale teraz trzeba być ostrożnym, bo biskup jest dla wszystkich, a nie dla rodziny". Po czym natychmiast dodał z uśmiechem: "Naturalnie w tym +dla wszystkich+ mieści się też i rodzina".
Na pytanie o dotychczasową powściągliwość w kontaktach z dziennikarzami i pewne trudności tych ostatnich w dostępie do niego, abp Dziwisz powiedział: "Że nie chcę z wami gadać? Nieprawda. Ja zawsze miałem najlepsze kontakty z dziennikarzami". Zaprotestował, gdy dziennikarze zwrócili się do niego per "eminencjo". "Nie eminencja, tylko ksiądz Stanisław" - oświadczył reporterom. Na koniec obdarował dziennikarzy "ostatnimi papieskimi różańcami".
W środę arcybiskup Dziwisz ma się spotkać w Krakowie z dotychczasowym metropolitą krakowskim, kardynałem Franciszkiem Macharskim oraz z duchowieństwem.
ss, pap