Europejska refolucja

Europejska refolucja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tony Blair poszedł za ciosem. Najpierw ostatecznie przewrócił francusko-niemiecki tandem, a teraz przygotowuje grunt pod reformę unii. Reformę, która ma zastąpić rozpasanego europejskiego farmera w schludnego (i uprzejmego) dostawcę usług. Zmienić Europę w miejsce gdzie nie czeka się na dotację, ale zarabia bez wyciągania ręki. W Londynie zaczęła się właśnie europejska reforma rolna.
Przemówienie Blaira to wybieg mający przygotować pole do dyskusji przed czwartkowym spotkaniem z europarlamentarzystami, gdzie premier wyłoży swój pomysł na przewodnictwo brytyjskie w unii, które zaczyna się 1 lipca. Blair doskonale wiedział, że spotka się tam z ostrą krytyką. Nie miał więc nic do stracenia. I z całą mocą wyraził swoją opinię u unii i jej fundamentach finansowych.

Fakt, że Blair zamierza podczas swej prezydencji dalej walczyć o budżet jest zaskoczeniem. Wydawałoby się, że jest to walka z góry skazana na przegraną. Ani Chirac, ani Schroeder nie zgodziliby się na kompromis, który byłby chlubą Blaira. Brytyjski premier nie zamierza jednak przegrać, bo to co robi, wynika z kalkulacji politycznej. Chirac już jest bardzo osłabiony i robi wszystko, by winę za niepowodzenia przerzucić gdzieś daleko poza granice Francji. W Niemczech natomiast najbliższe wrześniowe wybory zapewne wygra proatlantycka (i w dużym stopniu probrytyjska) chadecja. To prawdopodobnie da świeży impuls do rozpoczęcia rozmów o budżecie.

Ciekawe, że niemiecka prasa przytacza przykład biednych państw europejskich, które pod przewodnictwem Polski "poniżyły państwa bogate" (rezygnując z części własnych dotacji w zamian z jakiś kompromis). Dążenie do kompromisu za wszelką cenę nie jest tak szlachetne jak by się mogło wydawać, choć inicjatywa premiera Belki miała też inne cele. Dobrze, że Blair tą propozycję odrzucił, bo istotą dyskusji nie było, jak dużo mają dostać państwa biedne, tylko co zrobić, by zmniejszyć potężne wydatki unijne w krajach bogatych. W 1992 roku również pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii, wbrew oczekiwaniom udało się uzyskać zgodę co do unijnego budżetu. Być może i teraz Albion znów nas zaskoczy.

Grzegorz Sadowski