przyjęto deklarację politycznego poparcia dla irackich władz.
Sąsiadów Iraku wezwano do lepszego zabezpieczania granic, co ma zapobiec "otrzymywaniu wsparcia przez terrorystów".
Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice powiedziała, że tymczasowy rząd iracki "powinien kontynuować działania dla poprawy bezpieczeństwa, liberalizować gospodarkę i otworzyć przestrzeń polityczną dla wszystkich członków społeczeństwa irackiego, którzy odrzucają przemoc". Pani Rice podkreśliła jednak, że władze w Bagdadzie nie mogą poradzić sobie z tym zadaniem bez wsparcia międzynarodowego. "Porozumieliśmy się, by zbudować partnerstwo międzynarodowe na rzecz Iraku" - dodała sekretarz stanu USA. Rice wyraziła przekonanie, że "terroryzm może zostać i zostanie zwyciężony w Iraku, w sercu Bliskiego Wschodu. I będzie to koniec terroryzmu, jaki znamy".
Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan powiedział m.in., że nowa konstytucja iracka, której projekt ma zostać przedstawiony 15 sierpnia, musi zostać wypracowana w procesie, który "obejmuje wszystkich, jest przejrzysty i odpowiada potrzebom wszystkich grup". Zaapelował do Irakijczyków o "kompromis" i "pojednanie", które - jak powiedział - są jedynym wyjściem wobec przemocy. "Irakijczycy powinni być zdolni do wyciągnięcia do siebie ręki i omawiania tematów co do których mogą się nie zgadzać" - powiedział.
Annan podkreślił, "jeśli chce się, by nowe instytucje irackie umocniły się i rozwijały i by państwo prawa i prawa człowieka były coraz bardziej respektowane", konieczny jest wiarygodny proces polityczny, i wyraził życzenie, by w opracowaniu nowej konstytucji irackiej czuła się zaangażowana mniejszość sunnicka. Poparł go obecny przewodniczący Rady UE, minister spraw zagranicznych Luksemburga Jean Asselborn, podkreślając, że "tylko proces obejmujący wszystkie grupy umożliwia powstanie suwerennego rządu, który reprezentuje wszystkie części społeczeństwa irackiego".
W deklaracji wskazano też, że konstytucja iracka musi gwarantować prawa mniejszości narodowych oraz prawa kobiet.
******************
Tymczasem Al-Kaida w Iraku opublikowała w internecie oświadczenie, w którym wyraża opinię, że międzynarodowa konferencja, poświęcona politycznej i gospodarczej odbudowie Iraku, która odbyła się tego dnia w Brukseli, "daje Stanom Zjednoczonym szansę wyjścia z Iraku". "Po zakosztowaniu porażki, poniżenia i destrukcji w Kraju Dwóch Rzek (tzn. w Iraku), USA błagają teraz, żeby ktoś je wyratował" - głosi oświadczenie, którego autentyczności nie udało się na razie potwierdzić.
Postawiono w nim zarzut, że "wrogowie Boga zebrali się w Iraku, żeby sabotować ten kraj zamiast go odbudowywać". Tekst ten zapowiada kolejne ataki na "krzyżowców i ich partnerów" i chełpi się "wielkimi stratami", jakie już im zadano.
Pod oświadczeniem jest podpisany Abu Majsara al-Iraki, przedstawiony jako rzecznik szefa al-Kaidy w Iraku Abu Musaba Zarkawiego, za którego Stany Zjednoczone wyznaczyły nagrodę wysokości 25 milionów USD, taką samą jak za przywódcę al-Kaidy Osamę bin Ladena.
em, pap