Mówił o tym na konferencji prasowej w Swietłogorsku koło Kaliningradu po spotkaniu z kanclerzem Niemiec Gerhardem Schroederem i prezydentem Francji Jacquesem Chirakiem.
Rosyjski prezydent określił informacje, że przywódcy Polski i Litwy nie zostali zaproszeni na uroczystości do Kaliningradu mianem "dziennikarskich wymysłów". "Byłoby to (przyjazd Kwaśniewskiego i Adamkusa - PAP) jakąś innowacją w stosunkach międzynarodowych" - oświadczył Putin.
"Gdy zbierają się trzy kraje w ramach Trójkąta Weimarskiego, a w spotkaniach uczestniczy prezydent Polski, nam nawet przez myśl nie przychodzi wtrącać się do tego" - oświadczył Putin. "Liderzy państw rozwiązują swoje problemy w takiej formie, jaką uznają za stosowną. Niczego złego z punktu widzenia stosunków międzynarodowych w tym nie widzimy" - dodał.
Putin podkreślił, że "rodzaj tego spotkania nie przewidywał udziału państw trzecich". Za "absolutnie naturalny i zrozumiały" rosyjski prezydent uznał natomiast fakt, że kanclerz Niemiec będzie też uczestniczyć w odsłonięciu tablicy, upamiętniającej nadanie Uniwersytetowi Kaliningradzkiemu imienia Immanuela Kanta.
Zdaniem gospodarza Kremla, "obecność prezydenta Polski byłaby równie naturalna, gdyby - na przykład - Filharmonii Kaliningradzkiej nadawano imię genialnego polskiego kompozytora (Fryderyka) Chopina, gdyby życie Chopina było w takim samym stopniu związane z nią (filharmonią), jak życie wielkiego filozofa Kanta z Uniwersytetem w Koenigsbergu".
Putin zwrócił również uwagę, że na uroczystości jubileuszowe do Kaliningradu przyjechało kilka delegacji z Polski i Litwy. "Cieszymy się, że nasi przyjaciele postanowili spędzić te świąteczne dni razem z nami" - powiedział rosyjski prezydent.
Putina poparł Chirac, który oznajmił, że spotkania przywódców Rosji, Niemiec i Francji mają już określoną tradycję. "Dyskutujemy nie tylko o sprawach lokalnych, ale również o problemach świata. Nie rozumiem więc, gdy ktoś się obraża za to, że nie został zaproszony na takie spotkanie" - powiedział prezydent Francji.
Chirac najwyraźniej odnosił się do wypowiedzi Aleksandra Kwaśniewskiego i Valdasa Adamkusa, którzy wyrazili zdumienie, że przywódcy Polski i Litwy, krajów bezpośrednio sąsiadujących z obwodem kaliningradzkim, nie zostali zaproszeni na obchody 750- lecia Kaliningradu.
Schroeder nie skomentował sprawy niezaproszenia Kwaśniewskiego i Adamkusa.
Przed niedzielnym szczytem rosyjsko-niemiecko-francuskim w Swietłogorsku doradca prezydenta Rosji ds. międzynarodowych Siergiej Prichodźko ujawnił w rozmowie z agencjami Interfax i RIA- Nowosti, że zaproszony był również premier Hiszpanii Jose Luis Rodriguez Zapatero, jednak jego harmonogram spotkań międzynarodowych nie pozwolił mu przyjechać.
Zapytany, dlaczego na uroczystości nie zaproszono liderów Polski i Litwy, doradca Putina odparł, że na święto zaproszono tylko przyjaciół Rosji.
"Jest to święto narodu rosyjskiego i zaproszeni zostali tylko przyjaciele, mówiący tym samym językiem" - przytoczył Interfax słowa Prichodźki. Według RIA-Nowosti, doradca Putina odpowiedział: "Na nasze święto zaprosiliśmy tylko naszych przyjaciół".
Głównym tematem spotkania w Swietłogorsku, już szóstego takiego szczytu rosyjsko-niemiecko-francuskiego, był rozwój stosunków Rosji z Unią Europejską, w tym problemy tranzytu towarowego i pasażerskiego do obwodu kaliningradzkiego, kwestie uproszczenia procedur wizowych i readmisji, a także traktatów granicznych Rosji z krajami bałtyckimi.
Putin, Schroeder i Chirac rozmawiali też o reformie Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych i ONZ jako takiej oraz o przygotowaniach do szczytu G-8, czyli siedmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata i Rosji, który zbierze się w najbliższą środę w Gleneagles, w Szkocji.
Chirac i Schroeder wyrazili przekonanie, że kryzys, w którym pogrążyła się Unia Europejska po odrzuceniu przez Francję i Holandię projektu konstytucji UE oraz nieprzyjęciu przez unijny szczyt w Brukseli budżetu "25" na lata 2007-13, nie będzie rzutować na stosunki Unii z Rosją.
Prezydent Francji oświadczył, że Rosja "była i pozostanie strategicznym partnerem Unii". Z kolei kanclerz Niemiec oznajmił, że kryzys "nie odbije się negatywnie na stosunkach Rosji i UE, gdyż relacje te, z uwagi na geograficzne i historyczne uwarunkowania, są czymś naturalnym".
Putin i Chirac poparli zabiegi Niemiec o uzyskanie statusu stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Natomiast Schroeder z uznaniem mówił o planach Putina, by uczynić problemy bezpieczeństwa energetycznego priorytetem przyszłorocznej prezydencji Rosji w G-8.
Gospodarz Kremla wykorzystał spotkanie w Swietłogorsku do oskarżenia Estonii o wysuwanie roszczeń terytorialnych wobec Rosji. Putin oświadczył, że jego kraj postąpił właściwie, wycofując swój podpis spod traktatów granicznych z Estonią.
"Uważamy za niedopuszczalne jakiekolwiek prawne uzasadnianie roszczeń terytorialnych jednego kraju wobec drugiego we współczesnej Europie" - powiedział Putin, odnosząc się do zmian w preambule umów granicznych, dokonanych w toku debaty ratyfikacyjnej przez parlament Estonii.
Putin zaapelował również do wspólnoty międzynarodowej, aby zapomniała o rozbieżnościach, które wystąpiły w jej łonie w związku z operacją militarną w Iraku. "Nie powinniśmy wytykać komuś błędów, lecz spoglądać w przyszłość. Winniśmy połączyć wysiłki z USA i tymi krajami, które dzisiaj są obecne w Iraku i podjęły się zadania ustabilizowania sytuacji w tym kraju, aby pomóc narodowi irackiemu wziąć odpowiedzialność za losy państwa we własne ręce" - powiedział prezydent Rosji po spotkaniu ze Schroederem i Chirakiem.
ks, pap