Szczyt G-8 spadł na drugi plan

Szczyt G-8 spadł na drugi plan

Dodano:   /  Zmieniono: 
Seria zamachów terrorystycznych w Londynie odsunęła na drugi plan szczyt G-8, obradujący w Gleneagles w Szkocji i toczące się na nim spory o zmiany klimatyczne i pomoc dla Afryki.
Szefowie państw i rządów byli zszokowani informacją o atakach w  Londynie, którą przekazał im krótko po oficjalnym rozpoczęciu spotkania jego gospodarz, brytyjski premier Tony Blair.

Przywódcy siedmiu państw najbardziej rozwiniętych przemysłowo i  Rosji zdecydowali, że będą obradować do piątku, zgodnie z  wcześniejszymi ustaleniami, podkreślając w ten sposób swą stanowczość w walce z terrorem.

Sam Blair opuścił Szkocję, by osobiście zorientować się w  Londynie, jaka jest skala zamachów. Wieczorem w czwartek ma wrócić do Gleneagles.

Blair przed wyjazdem do Londynu w obecności swych partnerów z  USA, Kanady, Japonii, Rosji, Francji, Włoch i Niemiec odczytał wspólne oświadczenie w związku z atakami terrorystycznymi. Także szefowie państw i rządów z Chin, Indii, Brazylii, Afryki Południowej i Meksyku poparli dokument.

"Potępiamy te absolutnie barbarzyńskie ataki" - powiedział wyraźnie poruszony Blair. "Jesteśmy zjednoczeni w stanowczości, by  stawić czoło terroryzmowi i pokonać go. To nie jest atak na jeden kraj, lecz na wszystkie kraje i cywilizowanych ludzi wszędzie".

Premiera Blaira w czasie popołudniowego posiedzenia szczytu G-8 reprezentował minister spraw zagranicznych Jack Straw.

Prezydent USA George W. Bush i inni przywódcy krajów G-8 szukali kompromisu w sprawie wspólnego przeciwdziałania zagrożeniu zmianami klimatycznymi oraz w celu ustalenia skali pomocy dla  Afryki.

Mimo kontynuacji prac szczytu, deklaracje w sprawie zmian klimatycznych i globalnej gospodarki przełożono na piątek. Ogłoszenie obu tych deklaracji było oczekiwane w czwartek.

ss, pap