Celiński odchodzi, Wasserman grozi prokuratorem (aktl.)

Celiński odchodzi, Wasserman grozi prokuratorem (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Celiński zrezygnował z pracy w komisji śledczej ds. PKN Orlen. Zbigniew Wassermann chce zaproponować jej członkom podjęcie decyzji w sprawie skierowania do prokuratury wniosku przeciw Celińskiemu.
Poseł napisał, że nie zamierza dłużej legitymizować swoją obecnością bezprawnych decyzji komisji. "Nie mogąc się im  przeciwstawić - rezygnuję" - czytamy w liście. Dodał, że  działalność komisji uznaje za hańbiącą polski parlament. "Nie widząc możliwości, także w okolicznościach określonych milczeniem Prezydium Sejmu wobec oczywistych naruszeń prawa, jakich dopuszcza się większość tej komisji, przeciwstawienia się niegodnym demokratycznego porządku prawnego mojego kraju praktykom, nie mogę postąpić inaczej" - napisał w liście.

Szef komisji Andrzej Aumiller (UP) żałuje, że Celiński zrezygnował. "Im mniej członków, tym gorzej" - powiedział. Celiński jest trzecim posłem lewicy, który odszedł z komisji - po  wykluczonym Andrzeju Różańskim (SLD) i wycofanym przez klub Sojuszu Bogdanie Bujaku. "Komisja w dalszym ciągu ma kworum i  będzie pracować" - zadeklarował Aumiller.

Celiński przypomina, że najpierw 10 maja, a potem 9 lipca większość komisji uniemożliwiła mu przesłuchania Danuty G. (założycielki firmy paliwowej Dansztof). Posłowie w maju wyłączyli Celińskiego z przesłuchania G., ponieważ zeznała ona, że spółka Elana, we władzach której zasiadał Celiński, "pełniła niezwykle ważną rolę w strukturze tzw. mafii paliwowej".

Po tym zdarzeniu Celiński nie brał udziału w pracach komisji. Wrócił, pod warunkiem, że będzie miał możliwość zadawania pytań Danucie G. Stąd ponowne wezwanie jej przed komisję. Po sobotniej opinii ekspertów, którzy uznali, że nadal nie może zadawać pytań Danucie G., Celiński zwrócił się o reasumpcję głosowania, które zdecydowało o jego wyłączeniu z zadawania pytań świadkowi. Kiedy posłowie odrzucili jego wniosek, Celiński wyszedł z sali posiedzeń komisji.

Celiński w liście wylicza szereg zachowań komisji, jego zdaniem, niezgodnych z prawem. Pisze, że już na pierwszym merytorycznym posiedzeniu komisji złożono "pozbawiony jakichkolwiek podstaw prawnych wniosek o aresztowanie akcji PKN Orlen będących w  posiadaniu Nafty Polskiej". Dalej mówi o pozbawieniu Jana Kulczyka pełnomocnika. Uważa też, że "świadkowie traktowani są często przez przesłuchujących ich posłów tak, jakby byli podejrzanymi".

Zdaniem Celińskiego, w komisji nie są respektowane elementarne standardy określone Kodeksem postępowania karnego, a eksperci komisji zachowują się stronniczo.

Poseł skarży się też na to, że świadkowie, "będący pod  oskarżeniami polskiego wymiaru sprawiedliwości, niekiedy unikający poddania się jego procedurom i odmawiający powrotu do kraju, czy, czasem, przebywający w areszcie śledczym, traktowani są jako wiarygodne źródła wiedzy". Narzeka także na to, że prezydium komisji nie weryfikuje zeznań takich osób.

Celiński uważa, że komisja stała się "samozwańczym organem lustracyjnym". "Podważana jest wiarygodność prawomocnych orzeczeń sądu lustracyjnego" - pisze poseł. Dodaje, że nagminnie wynosi się z tajnej kancelarii Sejmu informacje opatrzone klauzulą "tajne" albo "ściśle tajne".

Według Celińskiego, komisja dawno porzuciła cele, dla których została powołana. "Służy natomiast nie mieszczącej się w  jakichkolwiek ramach i standardach polskiego i europejskiego prawa walce z politycznymi przeciwnikami prawicy" - napisał w liście.

Wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Zbigniew Wassermann chce zaproponować jej członkom podjęcie decyzji w sprawie skierowania do prokuratury wniosku przeciw Andrzejowi Celińskiemu (SdPl) za to, że w swych wypowiedziach zarzucał komisji działania o charakterze przestępczym.

"Postawienie zarzutu konstytucyjnemu organowi państwa, że jest organem przestępczym, jest po prostu przestępstwem" - powiedział Wassermann.

Podczas sobotniego posiedzenia komisji śledczej ds. PKN Orlen Celiński po tym, jak posłowie nie zgodzili się, by mógł on zadawać pytania świadkowi Danucie G., powiedział: "Mam nadzieję, że kiedyś niezależny sąd mojego kraju będzie odpowiednio się ustosunkowywał do tego, co panowie tutaj wyprawiacie. W ten sposób w Niemczech rodziły się ustroje przestępcze". Mówił też: "Jest to kapturowa komisja, ona bierze udział w przestępczej działalności niszczenia struktur państwa polskiego od samego początku do samego końca".

O tym, że - jego zdaniem - komisja jest "organem przestępczym" Celiński mówił także we wtorek w TVN 24.

Komisja śledcza skierowała już do sejmowej komisji etyki poselskiej wniosek o ukaranie Celińskiego za takie oceny.

Odejście Celińskiego z komisji Wassermann ocenia dobrze. "Bardzo często prowokował sytuacje oceniane jako kłótnie, dyskredytujące komisję. Nie było o co tego sporu toczyć, ale on wiedział po co to  robi. Nie może być też tak, że członek komisji demonstracyjnie wcale nie bierze udziału w przesłuchaniu, albo bierze udział po  to, by nie dopuścić do zadawania pytań przez innych" - powiedział.

"Myśmy wiele razy mogli rozważać wyłączenie Celińskiego, ale  wiedzieliśmy, że jednym z argumentów, by zlikwidować działalność komisji jest niereprezentatywność - wyrzućcie kogoś, to otworzycie precedens do wykluczania z komisji" - zaznaczył Wassermann. Jego zdaniem, postawa Celińskiego przypomina sytuację z Włodzimierzem Cimoszewiczem. "Wypisz wymaluj - postawa +mały Cimoszewicz+" -  dodał.

ss, pap