Prezydium zbierze się w tej sprawie w środę o godz. 14. Cimoszewicz ma otworzyć to posiedzenie, przedstawić porządek obrad, a następnie przekazać prowadzenie Nałęczowi i opuścić posiedzenie Prezydium.
"Uważałem, że skoro mam w tej sprawie decydować, to będzie klarowniej dla całej sytuacji, jak poproszę Marka Borowskiego o zwolnienie mnie z tych obowiązków" - powiedział Nałęcz we wtorek w TVP3. Jak dodał, Borowski "jako człowiek o ogromnej kulturze prawnej nie miał nawet cienia wątpliwości, że to jest rozwiązanie zasadne, choć trochę było mu szkoda, że traci współpracownika w kampanii prezydenckiej". Nałęcz zapewnił, że jego "sympatia pozostaje przy Marku Borowskim".
Wiceszef sztabu wyborczego Borowskiego Arkadiusz Kasznia w oświadczeniu przekazanym we wtorek napisał, że "jest rzeczą oczywistą, że członkowie Prezydium Sejmu powinni zachować maksymalną bezstronność i na tyle, na ile to możliwe, nie dawać podstaw do kwestionowania ich bezstronnej postawy".
Dlatego, "a także uwzględniając obowiązującą w SdPl zasadę unikania konfliktu interesów" Nałęcz zwrócił się do Borowskiego o zwolnienie go z funkcji szefa sztabu. Jak napisał Kasznia, prośba Nałęcza została rozpatrzona pozytywnie. Dzięki temu - czytamy - Nałęcz "będzie mógł w tej precedensowej sprawie prezentować w sposób niezawisły swoje stanowisko, nie będąc skrępowany dotychczas sprawowaną funkcją oraz ewentualnym stanowiskiem swojego ugrupowania politycznego".
ks, pap