Rozbieżności, które chcieli wyjaśnić członkowie komisji dotyczyły m. in. rozmowy z grudnia 2001 r., którą miał przeprowadzić Kaczmarek z Montkiewiczem oraz roli Andrzeja Kratiuka z kancelarii KNS w negocjacjach z Eureko.
Według poprzednich zeznań Montkiewicza, które podtrzymał w piątek, rozmowa z grudnia 2001 r., miała dotyczyć jego kandydatury na stanowisko prezesa PZU i warunków, na jakich mogłoby się to stać - m.in tego, że przyszłym wiceprezesem ds. zarządzania aktywami PZU ma zostać Ireneusz Nawrocki, oraz tego, że Montkiewicz - już jako prezes PZU - ma przestrzegać umów z Eureko.
Natomiast Kaczmarek stwierdził, że rozmowa dotyczyła przede wszystkim sprawy domu Montkiewicza w Konstancinie i niejasności związanych ze stanem prawnym tej nieruchomości. B. minister skarbu stwierdził, że odesłał Montkiewicza do kancelarii KNS, która od kilku lat prowadziła tę sprawę.
Zapewnił też, że nie mógł rozmawiać z Montkiewiczem o jego kandydaturze na prezesa PZU, ponieważ wówczas nie był on brany pod uwagę na to stanowisko. Kaczmarek dodał, że w sprawie stanowiska prezesa PZU był "po słowie" z Janem Monkiewiczem. Montkiewicz objął ostatecznie stanowisko prezesa PZU na prośbę premiera Leszka Millera.
Kaczmarek zapewnił też, że nie mógł wymagać od Montkiewicza wykonania umów zawartych między skarbem państwa, a Eureko w sprawie PZU, ponieważ wiedział już, że MSWiA nie zgodzi się na wydanie zgody dla Eureko. Zgoda dla zagranicznego akcjonariusza dotycząca nabycia nieruchomości PZU była niezbędna do wykonania drugiej umowy dodatkowej z października 2001.
Członkowie komisji chcieli też wyjaśnić rolę, jaką w rozmowach z Eureko odgrywał Kratiuk. Według Kaczmarka był on tylko jego społecznym doradcą, którego wiedzę chciał wykorzystać do rozwiązania sporu z Eureko. Kaczmarek zeznał, że Kratiuk zapoznał się, w jego obecności w resorcie skarbu, z obiema umowami dodatkowymi z 2001 r. Umowy dawały Eureko możliwość nabycia dodatkowych 21 proc. akcji PZU.
Kaczmarek przyznał, że w 2002 r. resort skarbu zawarł z Kratiukiem umowę o doradzanie w sprawie PZU, jednak "nie została ona skonsumowana" i kancelaria KNS nie otrzymała w tej kwestii żadnego wynagrodzenia.
Montkiewicz stwierdził jednak, że Kratiuk przedstawiał się jako pełnomocnik Kaczmarka w negocjacjach z Eureko. Dodał, że Kratiuk pokazał mu w swojej kancelarii segregator z dokumentami dotyczącymi PZU, w tym z umową prywatyzacyjną z listopada 1999, na podstawie której Eureko kupiło 20 proc. akcji PZU, a BIG BG - 10 proc. akcji ubezpieczyciela.
W zeznaniach świadków nie zostało wyjaśnione skąd Kratiuk mógł mieć tę umowę i czy w ogóle ją posiadał.
Montkiewicz poinformował, że o roli Kratiuka - jako pełnomocnika w procesie prywatyzacji PZU - dowiedział się od Kaczmarka i od samego Kratiuka. B. prezes PZU zeznał też, że Kaczmarek już na 10 miesięcy przed objęciem funkcji ministra skarbu negocjował z Eureko. Również tym zeznaniom zaprzeczył Kaczmarek. "Nie prowadziłem żadnych rozmów o charakterze negocjacji z Eureko na 10 miesięcy przed objęciem urzędu" - zapewnił b. minister skarbu.
Podczas przesłuchania powróciła też kwestia posiedzenia rządu z kwietnia 2002 r., podczas którego zapadła decyzja o utrzymaniu kontroli skarbu państwa nad PZU. Kaczmarek mówił w poprzednich zeznaniach, że ku jego zdumieniu na tym posiedzeniu rządu pojawił się Montkiewicz. W piątek powtórzył, że do chwili obecnej nie wie, dlaczego ówczesny prezes PZU pojawił się na tym posiedzeniu.
Montkiewicz zeznał, że na to posiedzenie rządu został zaproszony przez urzędnika Kancelarii Premiera, a celem jego obecności było przedstawienie sytuacji w grupie PZU, ocena Eureko oraz stanowisko w sprawie pierwszej i drugiej umowy dodatkowej prywatyzacyjnej PZU.
Montkiewicz powiedział, że zeznania Kaczmarka "nie odpowiadają prawdzie, nie są oparte o przepisy prawa i nie mają odzwierciedlenia w dokumentach". Z kolei w ocenie Kaczmarka, zeznania Montkiewicza przed komisją to "kłamstwa", "pomówienia" i "ewidentny przykład niewiedzy".
W ocenie członków komisji nie udało się ustalić, który ze świadków mówi prawdę, a który kłamie. "To było tylko słowo przeciw słowu, bo świadkowie nie mieli dowodów na potwierdzenie swoich tez" - powiedział wiceprzewodniczący komisji Jerzy Czepułkowski (SLD).
ss, ks, pap