Polacy za związkami partnerskimi

Polacy za związkami partnerskimi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Blisko połowa Polaków (46 proc.) ankietowanych w lipcu przez CBOS opowiada się za prawnym usankcjonowaniem niemałżeńskich związków gejów lub lesbijek, w których partnerzy mieliby prawa majątkowe przysługujące małżonkom.
Niemal tyle samo badanych (44 proc.) sprzeciwia się sformalizowanym związkom homoseksualistów.

Przyznanie parom gejów lub lesbijek prawa do zawierania małżeństw skłonnych jest zaakceptować 22 proc. badanych, natomiast aż 72 proc. - jest temu przeciwnych.

Blisko 43 proc. zapytanych o stosunek do lesbijek deklaruje, że  nie aprobuje ich w żadnej roli, a 40 proc. ankietowanych twierdzi, że w ogóle nie akceptuje gejów. Podobna grupa Polaków opowiada się za najdalej idącą ingerencją w prawa homoseksualistów - za  ograniczeniem im swobody postępowania w życiu prywatnym.

Z sondażu CBOS wynika, że 42 proc. badanych uważa, iż prawo nie  powinno zezwalać parom homoseksualnym na uprawianie stosunków seksualnych. Zbliżona liczebnie grupa (40 proc.) jest przeciwnego zdania.

W opinii zdecydowanej większości Polaków (89 proc.) homoseksualizm jest odstępstwem od normy, jedynie nieliczni (4 proc.) sądzą, że jest to zachowanie normalne. Wśród tych pierwszych - 55 proc. (wzrost wobec 2001 r. o 8 pkt. proc.) sądzi, że osoby homoseksualne należy tolerować, natomiast 34 proc. (o 7  pkt. proc. mniej niż cztery lata wcześniej) nie zgadza się na  tolerancję.

Jak zaznacza CBOS, w odczuciu wielu Polaków orientacja seksualna gejów i lesbijek wpływa na pełnienie przez nich każdej roli społecznej, stąd niechęć do kontaktów.

Według sondażu, większość Polaków zaakceptowałaby geja lub  lesbijkę jedynie w roli sąsiada lub sąsiadki (odpowiednio: 56 proc. i 54 proc.). Stosunkowo duże grupy badanych zaaprobowałyby gejów lub lesbijki w roli szefa (odpowiednio 41 proc. i 42 proc.), a także współpracownika (45 proc. i 42 proc.). Mniej niż dwie piąte byłoby w stanie zaakceptować posła-geja (37 proc.) lub  posłankę-lesbijkę (38 proc.).

Zdecydowany opór budzą kontakty gejów i lesbijek z dziećmi. Tylko co piąty respondent nie miałby zastrzeżeń, aby gej lub lesbijka byli nauczycielami ich dziecka (odpowiednio 19 proc. i 21 proc.). Jeszcze mniejsza jest akceptacja gejów i lesbijek w roli opiekunów dziecka (11 proc. i 14 proc.). Księdza-geja zaakceptowałoby w  swojej parafii 13 proc. Polaków.

CBOS postawił też badanych w hipotetycznej sytuacji: przewidywali oni swoją reakcję na wiadomość, że ich dziecko jest homoseksualistą. Jedynie nieliczni (6 proc.) zaakceptowaliby homoseksualizm dziecka bez zastrzeżeń. Blisko połowa (47 proc.) pogodziłoby się z tym, ale z trudem. Znacząca grupa (38 proc.) nie  pogodziłaby się z tym i próbowałaby to zmienić. Przewidywane reakcje były takie same w odniesieniu do synów i córek.

W komentarzu badaczy CBOS możemy przeczytać m.in., że niechęć do  homoseksualistów czy lęk przed nimi wynikają w znacznej mierze z  ich nieznajomości. "Ci, którzy znają takie osoby, znacznie częściej niż pozostali akceptują bliskość gejów, częściej niż inni są za przyznaniem im prawa do formalizowania związków, częściej też opowiadają się za tym, aby mieli oni prawo obecności w sferze publicznej".

Jedynie 16 proc. respondentów pytanych o udział gejów i lesbijek w sferze publicznej uważa, że pary tej samej płci powinny mieć prawo do publicznego pokazywania swojego stylu życia, natomiast 78 proc. jest przeciwnego zdania. Jedna piąta (20 proc.) sądzi, że  homoseksualiści powinni mieć możliwość organizowania publicznych manifestacji, większość zaś (74 proc.) wyraża przeciwną opinię.

W wielu krajach można usankcjonować prawnie związki homoseksualistów, w niektórych (Holandii, Belgii, Hiszpanii i  Kanadzie) jako małżeństwa. W Polsce możliwość rejestrowania związków osób tej samej płci przewidywał senacki projekt, który w  tej kadencji nie został wprowadzony pod obrady Sejmu.

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 1-4 lipca, na  reprezentatywnej grupie 1021 dorosłych Polaków.

ks, pap