Tym czasem Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji wciąż oczekuje oficjalnych przeprosin w związku z pobiciem w Warszawie dzieci rosyjskich dyplomatów.
Rosyjskie MSZ przyznało, że "wyrazy ubolewania przekazał ambasador polski w Moskwie, Stefan Meller, a także polscy przedstawiciele w kontaktach z ambasadą Federacji Rosyjskiej w Warszawie", tym niemniej podkreśliło, że zgodnie z wiedeńską konwencją o stosunkach dyplomatycznych z 1961 roku Polska jest obowiązana zapewnić bezpieczeństwo akredytowanego na jej terytorium personelu dyplomatycznego i członków rodzin dyplomatów.
Dlatego też - twierdzi MSZ - "oficjalne przeprosiny z polskiej strony są nie tylko stosowne, ale i wymagane przez odpowiednie normy prawno-międzynarodowe i praktykę".
W niedzielę w Warszawie czterech nastolatków, trzej Rosjanie - dzieci pracowników ambasady rosyjskiej - i Kazach, zostali pobici przez grupę Polaków. Skradziono im telefony komórkowe i pieniądze.
ks, pap