2 października 2007

2 października 2007

Dodano:   /  Zmieniono: 
O polityce nie kłąpię dziobem, jak nie muszę. Za wysokie progi. Czasem tylko wpadnie jakaś metafora.

Wczoraj debata telewizyjna panów K. Mój bratanek, lat 12. Z polityki kuma tyle, co ja. No, może trochę więcej. Posłuchał Kaczora i mówi:
- Ta Polska to trochę jak mój komputer. Chodzi, na oko wszystko w porządku. Ale jak go przepuszczę przez program antywirusowy, to mi się wyświetla, że tam w środku siedziało 120 wirusów. I każdy cos tam podgryzał...