„Polska zasługuje na cud gospodarczy” – to ma być hasło, wokół którego Platforma Obywatelska zbuduje ostatni etap swojej kampanii wyborczej.
Co ma z tego wynikać? Chyba co najwyżej to, że to kampania cudaczna, a ten kto ją wymyślił to cudak.
Po pierwsze hasło jest nudne i nic nie mówiące. Nie wywołuje żadnych emocji. Ale to jeszcze nic nowego. Do tego PO już nas przyzwyczaiła. Gorzej dla partii Tuska, że analiza hasła musi prowadzić do konstatacji, że szansą dla Polski wcale nie jest program gospodarczy Platformy Obywatelskiej. Jest nią bliżej nieokreślony cud. A ten, ze swojej definicji, jest niezależny nie tylko od Donalda Tuska, ale też od wszystkich innych ludzi.
W ten sposób, propagując wiarę w cuda, Tusk i Platforma Obywatelska niebezpiecznie zbliżyli się do obozu ojca Tadeusza Rydzyka.
P.S. W poprzednim wpisie rozpisałem konkurs na gosposię dla Tomasza Lisa. Najwięcej głosów uzyskała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Może i nie byłoby to głupie rozwiązanie.