Duża część naszych mediów zachorowała na specyficzną chorobę. Za wszelką cenę stara się pozować na obiektywizm, czasem nawet wbrew oczywistym faktom. Tymczasem w posiadaniu własnego zdania nie ma nic wstydliwego. Warto się do niego przyznawać, a nie próbować manipulować odbiorcami.
Mało nie udławiłem się ze śmiechu, gdy przeczytałem co odpowiedziała telewizja TVN na zarzuty PiS iż emitowanie zdjęć z pogrzebu Barbary Blidy w trakcie wystąpienia posłanki tej partii było wbrew etyce. Otóż zdaniem TVN takie działanie było jak najbardziej etyczne ponieważ były one emitowane również w trakcie wystąpienia posła LiD Jerzego Szmajdzińskiego.
Cała historia przypomina mi anegdotę z czasów PRL (opowiadaną z różnymi bohaterami). U nas jest wolność słowa. Każdy może powiedzieć, że amerykański prezydent to głupek - tak w popularnej anegdocie miał mówić amerykański prezydent do pierwszego sekretarza KPZR. Ten ostatni miał ripostować, że w ZSRR też jest wolność słowa, bo każdy może powiedzieć głupek o... amerykańskim prezydencie.
Jeżeli więc koledzy z TVN uważają, że Barbara Blida padła ofiarą siepaczy z PiS - ich prawo. Ja bardziej przychylam się do opinii, że niewinni ludzie do siebie nie strzelają nawet gdy niespodziewanie wpada do nich do domu ABW. Co nie oznacza, że uważam próbę aresztowania przez ABW za uzasadnioną (zwyczajnie nie mam na ten temat wystarczającej wiedzy). Jeżeli ktoś jednak zgrywa się i próbuje wmawiać, że puszczanie zdjęć z pogrzebu w czasie debaty o powstaniu komisji śledczej nie jest próbą gry na emocjach widzów, to zwyczajnie ma opinię publiczną za idiotów.
P.S
Nieodżałowany Stefan Kisielewski mawiał (i pisał), że czasem warto korzystać z przezroczystego nocnika, aby widzieć co się narobiło...
Cała historia przypomina mi anegdotę z czasów PRL (opowiadaną z różnymi bohaterami). U nas jest wolność słowa. Każdy może powiedzieć, że amerykański prezydent to głupek - tak w popularnej anegdocie miał mówić amerykański prezydent do pierwszego sekretarza KPZR. Ten ostatni miał ripostować, że w ZSRR też jest wolność słowa, bo każdy może powiedzieć głupek o... amerykańskim prezydencie.
Jeżeli więc koledzy z TVN uważają, że Barbara Blida padła ofiarą siepaczy z PiS - ich prawo. Ja bardziej przychylam się do opinii, że niewinni ludzie do siebie nie strzelają nawet gdy niespodziewanie wpada do nich do domu ABW. Co nie oznacza, że uważam próbę aresztowania przez ABW za uzasadnioną (zwyczajnie nie mam na ten temat wystarczającej wiedzy). Jeżeli ktoś jednak zgrywa się i próbuje wmawiać, że puszczanie zdjęć z pogrzebu w czasie debaty o powstaniu komisji śledczej nie jest próbą gry na emocjach widzów, to zwyczajnie ma opinię publiczną za idiotów.
P.S
Nieodżałowany Stefan Kisielewski mawiał (i pisał), że czasem warto korzystać z przezroczystego nocnika, aby widzieć co się narobiło...