Słowami „Let’s dance” zakończył konferencję prasową przed meczem z Austrią trener Leo Beenhakker. W Wiedniu byle jakiej muzyki się nie słucha, czy nasi zagrają jutro koncertowo?
Beenhakker zapowiedział zmiany w składzie. Ile ich będzie? Tego selekcjoner zdradzić nie chciał. Pewne jest, że nie zagra kontuzjowany Maciej Żurawski, pod znakiem zapytania stoi występ dochodzącego do zdrowia Mariusza Lewandowskiego (on na treningu się pojawił). Ale to nie wszystko. – Będzie jeszcze jedna lub dwie zmiany – zapowiedział trener. O kim myślał? Nie wiadomo.
Beenhakker kilkakrotnie powtórzył, że drużyna zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym będzie jutro gotowa, by stawić czoła Austriakom. Zwycięstwa nie obiecał, zwrócił za to uwagę na specyfikę gry z gospodarzami turnieju, którzy podczas takich imprez jak EURO potrafią się wznieść na wyżyny swych umiejętności.
Obecny na konferencji prasowej nowy kapitan polskiego zespołu Jacek Bąk wypowiadał się w podobnym tonie. Zwracał uwagę, że w zespole austriackim nie ma wielkich gwiazd, że ich siłą jest przygotowanie fizyczne i stałe fragmenty gry. Słowem typowa konferencja prasowa przed ważnym meczem – trochę kurtuazji, wiele zapewnień, że wszystko idzie dobrze i... mało konkretów.
Podczas treningu naszym piłkarzom humory dopisywały, najbardziej roześmiany był świeżo upieczony tatuś – Artur Boruc. Jeśli nasi wygrają zapewne zaprezentują tradycyjną „kołyskę” by uczcić narodziny nowego kibica.
Na zdjęciach trening Polaków i Austriaków
Beenhakker kilkakrotnie powtórzył, że drużyna zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym będzie jutro gotowa, by stawić czoła Austriakom. Zwycięstwa nie obiecał, zwrócił za to uwagę na specyfikę gry z gospodarzami turnieju, którzy podczas takich imprez jak EURO potrafią się wznieść na wyżyny swych umiejętności.
Obecny na konferencji prasowej nowy kapitan polskiego zespołu Jacek Bąk wypowiadał się w podobnym tonie. Zwracał uwagę, że w zespole austriackim nie ma wielkich gwiazd, że ich siłą jest przygotowanie fizyczne i stałe fragmenty gry. Słowem typowa konferencja prasowa przed ważnym meczem – trochę kurtuazji, wiele zapewnień, że wszystko idzie dobrze i... mało konkretów.
Podczas treningu naszym piłkarzom humory dopisywały, najbardziej roześmiany był świeżo upieczony tatuś – Artur Boruc. Jeśli nasi wygrają zapewne zaprezentują tradycyjną „kołyskę” by uczcić narodziny nowego kibica.
Na zdjęciach trening Polaków i Austriaków