W polskich mediach skończyła się właśnie pewna ważna epoka. Tygodnik „Wprost” zmienił właściciela.
Od lat czytam regularnie tygodnik “Wprost”. Należę do grona jego wiernych czytelników i nic nie jest w stanie tego zmienić. Żywię wielki szacunek dla jego twórcy, Marka Króla. Marek Król był przez 6 miesięcy sekretarzem KC PZPR, co jest mu wypominane regularnie przez wrogów po obu stronach politycznej barykady, do tego stopnia, że uczyniło zeń najbardziej znanego sekretarza KC. Inni , tacy jak były prezydent Warszawy Marcin Święcicki nie są kojarzeni z nieboszczką PZPR, bo pewnym ludziom , w pewnych kręgach takich rzeczy nie wypada przypominać. Królowi wypada. Wypada powtarzać, teraz już nawet w zgodzie z prawem, pomówienia Jerzego Urbana oskarżające Marka Króla o rzekomo agenturalną przeszłość (miał nosić pseudonimy: TW Marek, TW Rycerz i TW Adam). Sprawa jaką Król wytoczył Urbanowi kilka lat wlokła się przed sądem, a głównym świadkiem oskarżenia był zamieszany w różne kryminalne i gospodarcze afery oficer nadzorujący w Arłamowie Lecha Wałęsę, płk. Starszak. Tygodnik” Wprost” ujawnił na swoich łamach dziesiątki afer i agentów. Kiedy na wniosek pełnomocników Króla , IPN przedstawił zawartość teczki powoda, okazało się , że jest tam kwit z którego wynika, że mógł on być zarejestrowany przez SB jako TW. Marek Król natychmiast kazał umieścić pełną informację na ten temat w internecie z deklaracją, że nadal jest zwolennikiem lustracji.
Kiedy w 2005 roku rządy objął PiS , tygodnik” Wprost” jako jeden z nielicznych nie włączył się do medialnej histerii, nie pisał o zagrożonej demokracji, kartoflach, faszyźmie, dzięki czemu przez grupę inteligentów został uznany za tubę PiS-u.
Wielokrotnie oceniałam działalność Marka Króla w konfrontacji z jego największym oponentem, Adamem Michnikiem. W 1989 roku Adam Michnik był “nasz”, a Marek Król był “ich”. Czas pokazał, jak złudny i fałszywy był to podział.
Tymczasem, 2 lata później naród wybrał miłość . Rządy powierzono ekipie, która miała uczynić z Polski kraj sprawnie zarządzany, nowoczesny, z wysoką pozycją na arenie międzynarodowej. Dobrotliwy premier zapowiedział, że żadnego wywiadu nie udzieli ani “Rzeczpospolitej” ani tygodnikowi ” Wprost”, ot takie jego zbójeckie prawo. Broń Boże nie można posądzać premiera o małostkowość. Aż został premier Człowiekiem Roku” Wprost”. Słusznie, bo jeszcze nie było w Polsce takiego polityka, który z tak nieporadną ekipą ministrów utrzymałby poparcie 50%.
Obecny kryzys, którego nie ma, dotknął szczególnie mediów . Gazety papierowe zaczęły tracić czytelników. W USA szacowne tytuły albo całkiem zniknęły , albo istnieją wyłącznie w wersji internetowej. 28 grudnia w polskich mediach skończyła się pewna epoka. Tygodnik „Wprost” zmienił właściciela. Gazeta propagująca republikańskie zasady ładu moralnego i wolnego rynku jest po prostu taka jak jej twórca, Marek Król. Kilka lat temu poznałam osobiście Marka Króla i od tamtej pory znajomość tę niezmiennie poczytuję sobie za zaszczyt. Przez te lata żaden z mitów czarnej legendy twórcy „Wprost” mi się nie potwierdził.
Za lata spędzone z Twoją gazetą robioną przez ludzi, z którymi współpracowałeś, dziękuję Ci , Marku. Wierzę, że Cię nie zabraknie w polskim krajobrazie medialnym. O ile bezhołowie jestem w stanie sobie wyobrazić bez specjalnego wysiłku, to bezKrólewia już nie.
Kiedy w 2005 roku rządy objął PiS , tygodnik” Wprost” jako jeden z nielicznych nie włączył się do medialnej histerii, nie pisał o zagrożonej demokracji, kartoflach, faszyźmie, dzięki czemu przez grupę inteligentów został uznany za tubę PiS-u.
Wielokrotnie oceniałam działalność Marka Króla w konfrontacji z jego największym oponentem, Adamem Michnikiem. W 1989 roku Adam Michnik był “nasz”, a Marek Król był “ich”. Czas pokazał, jak złudny i fałszywy był to podział.
Tymczasem, 2 lata później naród wybrał miłość . Rządy powierzono ekipie, która miała uczynić z Polski kraj sprawnie zarządzany, nowoczesny, z wysoką pozycją na arenie międzynarodowej. Dobrotliwy premier zapowiedział, że żadnego wywiadu nie udzieli ani “Rzeczpospolitej” ani tygodnikowi ” Wprost”, ot takie jego zbójeckie prawo. Broń Boże nie można posądzać premiera o małostkowość. Aż został premier Człowiekiem Roku” Wprost”. Słusznie, bo jeszcze nie było w Polsce takiego polityka, który z tak nieporadną ekipą ministrów utrzymałby poparcie 50%.
Obecny kryzys, którego nie ma, dotknął szczególnie mediów . Gazety papierowe zaczęły tracić czytelników. W USA szacowne tytuły albo całkiem zniknęły , albo istnieją wyłącznie w wersji internetowej. 28 grudnia w polskich mediach skończyła się pewna epoka. Tygodnik „Wprost” zmienił właściciela. Gazeta propagująca republikańskie zasady ładu moralnego i wolnego rynku jest po prostu taka jak jej twórca, Marek Król. Kilka lat temu poznałam osobiście Marka Króla i od tamtej pory znajomość tę niezmiennie poczytuję sobie za zaszczyt. Przez te lata żaden z mitów czarnej legendy twórcy „Wprost” mi się nie potwierdził.
Za lata spędzone z Twoją gazetą robioną przez ludzi, z którymi współpracowałeś, dziękuję Ci , Marku. Wierzę, że Cię nie zabraknie w polskim krajobrazie medialnym. O ile bezhołowie jestem w stanie sobie wyobrazić bez specjalnego wysiłku, to bezKrólewia już nie.