Występują: Premier: polityk mądry i prawy, który kocha swój naród tak bardzo, że chce, aby naród odwdzięczał mu się równie gorącą miłością; Głos narodu1: bezosobowa istota przywoływana przez premiera w tajemnej komnacie; Głos narodu2: jak wyżej; Głos narodu3: jak wyżej; Pracownik Instytutu Badań Opinii Publicznej: pojawia się niczym Stary Wiarus w „Warszawiance”. Po jego przybyciu nic nie jest już takie jak dawniej.
Miejsce akcji: niewielka, obita ciemnym suknem komnata. Na ścianach w lichtarzach płoną świece. Na środku komnaty stoi stół na którym widać szklaną kulę, karty tarota, ludzką czaszkę i siedzącego na niej kruka. W kącie komnaty stoi kocioł, pod którym pali się ogień. W pomieszczeniu panuje atmosfera grozy i tajemniczości.
Premier (wykonując tajemnicze ruchy dłońmi nad szklaną kulą): Kochany narodzie, powiedz mi przecie, jak być najpopularniejszym premierem na świecie.
(w komnacie słychać szum wiatru i szczęk łańcuchów. Gasną świece).
Głos narodu1: Jam jest sól tej ziemi, krew z krwi i kość z kości. Polacy to naród wielki. Musisz być mężny jak lew, sprawiedliwy jak Salomon i wierny Kościołowi jak pierwsi chrześcijanie. Niech słowa twe będą doniosłe, a mowa szlachetna. Zgnuśniałemu światu rzucaj w twarz naszą wielkość i cierpienie. Guzików nie oddawaj. Nagimi mieczami wrogów bij. Nie obawiaj się nikogo – jeśli Bóg jest z nami, to kto jest z tamtymi? Handlem gardź. Sprawami doczesnymi się brzydź. Żydów… no sam wiesz. Pamiętaj, że piękna klęska jest lepsza niż zwycięstwo. Wtedy zyskasz sobie przydomek Wszechpolski.
(słychać świst i demoniczny śmiech)
Głos narodu2: Nie słuchaj tego bigota. Jemu od patosu i bigosu już się wszystko w głowie pomieszało. Polacy to naród szczwany. Musisz być chytry i przebiegły jak lis. Wielkie słowa schowaj do kieszeni, na tacę dawaj z umiarem. Do poglądów się nie przywiązuj – pamiętaj o interesach. Geszefty rób z każdym. Przypatruj się uważnie kto, z kim i za ile – i zawsze bierz stronę tego z kim więcej zyskasz. Miecz zamień na kalkulator, a orła oddaj w leasing. Wtedy zyskasz sobie przydomek Zaradny.
(słychać szum, gwizd i jęk)
Głos narodu3: Ten cynik ma trochę racji, ale bez przesady. Interesy są dobre dla bankierów. Polacy to naród próżny. Musisz być złotousty jak Katon. Chcą zburzyć Kartaginę? Obiecaj im to. Przypominaj im jacy są wspaniali. Słuchaj uważnie ich potrzeb i składaj wszelkie obietnice. Potem pozwalaj im o nich zapomnieć – nie są pamiętliwi. Chwal dużo i często. Wtedy zyskasz sobie przydomek Wielki.
Premier (zafrasowany): I to mądre, i to nie głupie, a i w tym coś jest. Ale słuchajcie, który z was reprezentuje większość?
Głos narodu 1,2 i 3: (jednocześnie) Ja!!!
Pracownik Instytutu Badań Opinii Publicznej: (wpada zdyszany do pokoju) Premierze, premierze, komputer znów działa! Już mamy te wyniki badań!
Premier: (oddycha z ulgą) Jesteśmy uratowani! Bo już miałem rzucać monetą.
Kurtyna: opada spowita lekką mgła.
Wszelkie podobieństwo przedstawionych tu postaci do bohaterów polskiej sceny politycznej jest oczywiście czysto przypadkowe.
Premier (wykonując tajemnicze ruchy dłońmi nad szklaną kulą): Kochany narodzie, powiedz mi przecie, jak być najpopularniejszym premierem na świecie.
(w komnacie słychać szum wiatru i szczęk łańcuchów. Gasną świece).
Głos narodu1: Jam jest sól tej ziemi, krew z krwi i kość z kości. Polacy to naród wielki. Musisz być mężny jak lew, sprawiedliwy jak Salomon i wierny Kościołowi jak pierwsi chrześcijanie. Niech słowa twe będą doniosłe, a mowa szlachetna. Zgnuśniałemu światu rzucaj w twarz naszą wielkość i cierpienie. Guzików nie oddawaj. Nagimi mieczami wrogów bij. Nie obawiaj się nikogo – jeśli Bóg jest z nami, to kto jest z tamtymi? Handlem gardź. Sprawami doczesnymi się brzydź. Żydów… no sam wiesz. Pamiętaj, że piękna klęska jest lepsza niż zwycięstwo. Wtedy zyskasz sobie przydomek Wszechpolski.
(słychać świst i demoniczny śmiech)
Głos narodu2: Nie słuchaj tego bigota. Jemu od patosu i bigosu już się wszystko w głowie pomieszało. Polacy to naród szczwany. Musisz być chytry i przebiegły jak lis. Wielkie słowa schowaj do kieszeni, na tacę dawaj z umiarem. Do poglądów się nie przywiązuj – pamiętaj o interesach. Geszefty rób z każdym. Przypatruj się uważnie kto, z kim i za ile – i zawsze bierz stronę tego z kim więcej zyskasz. Miecz zamień na kalkulator, a orła oddaj w leasing. Wtedy zyskasz sobie przydomek Zaradny.
(słychać szum, gwizd i jęk)
Głos narodu3: Ten cynik ma trochę racji, ale bez przesady. Interesy są dobre dla bankierów. Polacy to naród próżny. Musisz być złotousty jak Katon. Chcą zburzyć Kartaginę? Obiecaj im to. Przypominaj im jacy są wspaniali. Słuchaj uważnie ich potrzeb i składaj wszelkie obietnice. Potem pozwalaj im o nich zapomnieć – nie są pamiętliwi. Chwal dużo i często. Wtedy zyskasz sobie przydomek Wielki.
Premier (zafrasowany): I to mądre, i to nie głupie, a i w tym coś jest. Ale słuchajcie, który z was reprezentuje większość?
Głos narodu 1,2 i 3: (jednocześnie) Ja!!!
Pracownik Instytutu Badań Opinii Publicznej: (wpada zdyszany do pokoju) Premierze, premierze, komputer znów działa! Już mamy te wyniki badań!
Premier: (oddycha z ulgą) Jesteśmy uratowani! Bo już miałem rzucać monetą.
Kurtyna: opada spowita lekką mgła.
Wszelkie podobieństwo przedstawionych tu postaci do bohaterów polskiej sceny politycznej jest oczywiście czysto przypadkowe.