Pic na wodę prawybory

Pic na wodę prawybory

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wszyscy ekscytują się prawyborami w Platformie. Nie potrafię zrozumieć dlaczego. Nigdy nie pasjonował mnie wrestling (parafrazując definicję piłki nożnej autorstwa Gary’ego Linkera – wrestling to taka dyscyplina sportu, w której dwóch facetów bije się na ringu markując ciosy a na końcu i tak wygrywa Hulk Hogan, czyli najsłynniejszy amerykański zawodnik). Prawybory w PO przypominają takie widowisko. Wszyscy wiedzą (lub powinni wiedzieć), że wygra Hulk Hogan (w tym wypadku- Bronisław Komorowski), ale mimo to się ekscytują.
Przebieg pojedynku wyraźnie pokazuje, kto jest faworytem. Komorowski prowadzi z Sikorskim 3-0 (na Komorowskiego postawili już Władysław Bartoszewski, Lech Wałęsa i Danuta Wałęsa). Wewnątrz Platformy sytuacja będzie wyglądała podobnie. Wskazują na to robione ad hoc badania posłów („Newsweek”) i działaczy terenowych („Gazeta Wyborcza”). Za Komorowskim przemawia jeden decydujący czynnik – nie był w Prawie i Sprawiedliwości. Wśród polityków Platformy dominuje przekonanie, że polityka, który dołączył do PO z  partii Jarosława Kaczyńskiego, nie można traktować do końca jako swojego.

Donald Tusk jest zbyt wytrawnym politykiem, by rezygnować ze startu w wyścigu prezydenckim nie upewniając się, że ma go kto w tej walce zastąpić. Już wcześniej musiał ocenić potencjalne szanse i postawić na Komorowskiego. Mógł też bez większych obaw ogłosić prawybory, bo wiedział, że w wewnątrzpartyjnej rywalizacji Sikorski nie ma szans. Premier nie ryzykował też, że ta rywalizacja doprowadzi do podziału w PO. Z prostej przyczyny – Sikorskiego i Komorowskiego łączy jedno – żaden z nich nie zbudował wewnątrz PO swojego zaplecza politycznego.

Cały manewr z prawyborami był majstersztykiem ze strony Tuska – minimalne ryzyko (że wygra Sikorski) połączone z pewną wygraną (w postaci licznych pochwał za postawienie na wewnątrzpartyjną demokrację). Na bezrybiu i rak ryba. W obliczu kulającej demokracji (w obu największych partiach) taki wrestling to już coś.

Ostatnie wpisy

  • Dlaczego Marek Migalski nie nadaje się na ruskiego agenta31 sty 2012Chciałbym złożyć samokrytykę. W poprzednim wpisie miałem czelność kpić z polityków, którzy zbyt ochoczo zmieniają poglądy. W ten sposób skrzywdziłem wielu reprezentantów narodu. Tych, którzy poglądów nie mają. Jak mi uświadomił pewien politolog i...
  • Powstanie styczniowe – wszyscy jesteśmy actywistami?30 sty 2012W jednym z programów Wanda Nowicka stanęła w obronie Janusza Palikota, który z  gracją zmienił zapatrywania w jednej sprawie. O 180 stopni. Koronny argument brzmiał: Palikot zmienia poglądy, bo nie jest krową. Prawda. Nie jest. Sprzeciw społeczny...
  • Wprost z Nepalu - czego ziobryści i palikotyści mogą się uczyć od maoistów30 gru 2011Wróciłem z odwyku. Miały być dwa miesiące z dala od polskiej polityki. Wyszło jak zawsze. W kuracji przeszkodziło mi biuro prasowe sejmu. SMS-y z zapowiedziami konferencji docierają nawet do Himalajów.
  • Jan Vincent Superstar15 wrz 2011Wokół słów Jacka Rostowskiego, które padły w europarlamencie rozpętała się niepotrzebna burza. Rozbieranie na części pierwsze tej wypowiedzi nie miało większego sensu. Ot , nieco ostrzejszy chwyt retoryczny. Politycy PO przyznają, że nie potrafią...
  • Jak rozjechać Jacka Rostowskiego10 wrz 2011Zyta Gilowska ma zbyt duży temperament polityczny, by pozwolić sobie na bezczynność w trakcie kampanii. Z kolei PiS ma zbyt krótką ławkę, by nie skorzystać z tej możliwości. W ten sposób przez cały zeszły tydzień trwał kolejny odcinek telenoweli o...