Trudno mi sobie wyobrazić, co w najbliższych tygodniach i miesiącach dziać się będzie w siatkarskiej reprezentacji Polski. Atmosfera zepsuła się drastycznie po mistrzostwach świata i światełko w tunelu jest na razie bardzo malutkie.
Daniel Castellani został zwolniony z posady trenera, mimo, że wszyscy zawodnicy stali za nim murem. Wprawdzie zawodnicy lubią manifestować sympatię do trenera, ale z usta siatkarzy padają dość mocne słowa. „Paranoja, Beznadzieja, niezrozumiała decyzja. Nie użyję słowa debilizm, bo to już było” – mówi Mariusz Wlazły. Sebastian Świderski dodaje: „Po raz kolejny okazało się, że zawodnicy są tylko dodatkiem”. Widzę w siatkarzach zniechęcenie, swego rodzaju bezsilność, bo mimo, że wiele od nich zależy, to jednak mają świadomość, że muszą zaczynać właściwie od nowa. Z Castellanim byli już zżyci, wykonali kawał dobrej roboty.
Ale działacze zawsze myślą inaczej niż zawodnicy. I to nie tylko w siatkówce, o czym przekonywaliśmy się już wielokrotnie. Tylko 5 z 21 członków było przeciwko dymisji, to zdecydowanie za mało, by choć spróbować podjąć dyskusję od nowa. Castellani przegrał mistrzostwa, które związek chciał wygrać. Do tego działaczom nie podobał się zbyt liberalny stosunek Argentyńczyka do siatkarzy. Tego akurat nie rozumiem, bo zarówno ów liberalny Castellani, jak i zamordysta Raul Lozano, osiągnęli sukces. Nie widzę więc powodu, by do tej kwestii przywiązywać wagę.
Nasuwa mi się jedynie porównanie do Polskiego Związku Piłki Nożnej ( bez obrazy panie prezesie Przedpełski ). To wygląda tak, jakby związek chciał się Castellaniego pozbyć, by przekazać funkcję POLSKIEMU trenerowi. PZPN chciał tego samego po Beenhakkerze. Oj trudno będzie nowemu trenerowi poskładać to do kupy. Na szczęście dostanie w prezencie naprawdę świetnych siatkarzy.
Ale działacze zawsze myślą inaczej niż zawodnicy. I to nie tylko w siatkówce, o czym przekonywaliśmy się już wielokrotnie. Tylko 5 z 21 członków było przeciwko dymisji, to zdecydowanie za mało, by choć spróbować podjąć dyskusję od nowa. Castellani przegrał mistrzostwa, które związek chciał wygrać. Do tego działaczom nie podobał się zbyt liberalny stosunek Argentyńczyka do siatkarzy. Tego akurat nie rozumiem, bo zarówno ów liberalny Castellani, jak i zamordysta Raul Lozano, osiągnęli sukces. Nie widzę więc powodu, by do tej kwestii przywiązywać wagę.
Nasuwa mi się jedynie porównanie do Polskiego Związku Piłki Nożnej ( bez obrazy panie prezesie Przedpełski ). To wygląda tak, jakby związek chciał się Castellaniego pozbyć, by przekazać funkcję POLSKIEMU trenerowi. PZPN chciał tego samego po Beenhakkerze. Oj trudno będzie nowemu trenerowi poskładać to do kupy. Na szczęście dostanie w prezencie naprawdę świetnych siatkarzy.