Po czwartkowym konkursie skoków jest tylko jeden wniosek, naszym to zawsze wiatr w oczy wieje, wyjąwszy skoczków, którym jak na złość wieje odwrotnie. To zresztą ogólnie znana sprawa, nasi mistrzowie – Małysz, Kubica, Kowalczyk itp. są nieomylni. Jeśli przegrają to jak w banku oznacza, że sprzysięgły się przeciwko nim złe moce.
Taki wniosek wyciągnąć można słuchając naszych komentatorów. Najbardziej nie do podważenia jest dogmat o nieomylności Roberta Kubicy. Wszyscy inni kierowcy mogą popełniać błędy, ale nie nasz. W przypadku Kubicy, to zawsze wina bolidu, lub mechaników. A nawet, gdy Kubica przejedzie się po trawniku, usłyszymy z telewizora, co najwyżej, że cytuje „wybrał się na wycieczkę”.
Kowalczyk na złość robią przeciwniczki i ich sztaby, głównie wredni Norwegowie. Już na Igrzyskach próbowali. Złożyli protest, że nasza biegła nie tak jak trzeba i żeby ją zdyskwalifikować. Wtedy jeszcze się nie udało. W tym sezonie już owszem – nawet dwa razy. A to, że nasza Justyna źle podbiega, a to że zajeżdża drogę. A jak oni nam, tzn. Justynie zajeżdżają, to nic im złego nie robią.
Z Małyszem jest najtrudniej, bo przecież wszyscy w Polsce znają się na skokach, w końcu Małysza całe społeczeństwo ogląda od 10 lat. Jeśli ktoś się na skokach nie zna to ewentualnie trenerzy, którzy jak Mika Kojonkoski, pytani dlaczego jakiś skoczek akurat teraz złapał niesamowitą formę, albo ją zgubił rozkładają nieco bezradnie ręce.
My wszyscy wiem natomiast kiedy Małysz za późno wyjdzie z belki, albo za wcześnie. No i przede wszystkim wiemy, że sędziowie pozwalają mu na skoki w złych warunkach, albo po prostu wredny wiatr rozwiewa mu nadzieję na wielki wynik.
Charakterystyczne jest, że wiatr niemal znika, gdy Małysz jest w wielkiej formie. Wtedy po prostu wygrywa. Wiemy natomiast, że podmuchy nie mają kompletnie żadnego znaczenia w przypadku innych naszych skoczków (może czasem z wyjątkiem Stocha), bo i tak ani im nie zaszkodzi, ani nie pomoże.
Tylko biedna Radwańska przegrywa bo ma słaby drugi serwis, albo jest za słaba fizycznie, albo nie umie się rozstać z tatą trenerem. Ciekawe, że jej nie obejmuje dogmat o nieomylności i światowym spisku, prawda?
Czy przypadkowo nie ma to czegoś wspólnego z jednym z najważniejszych wysuwanych wobec niej zarzutów, a mianowicie, że nie umie się sprzedawać marketingowo. Nie umie zadbać o swój PR. Nie słucha się starszych i ekspertów, bo w przeciwieństwie do innych dyscyplin tu ekspertów oraz tzw. ekspertów jest na pęczki.
Kowalczyk na złość robią przeciwniczki i ich sztaby, głównie wredni Norwegowie. Już na Igrzyskach próbowali. Złożyli protest, że nasza biegła nie tak jak trzeba i żeby ją zdyskwalifikować. Wtedy jeszcze się nie udało. W tym sezonie już owszem – nawet dwa razy. A to, że nasza Justyna źle podbiega, a to że zajeżdża drogę. A jak oni nam, tzn. Justynie zajeżdżają, to nic im złego nie robią.
Z Małyszem jest najtrudniej, bo przecież wszyscy w Polsce znają się na skokach, w końcu Małysza całe społeczeństwo ogląda od 10 lat. Jeśli ktoś się na skokach nie zna to ewentualnie trenerzy, którzy jak Mika Kojonkoski, pytani dlaczego jakiś skoczek akurat teraz złapał niesamowitą formę, albo ją zgubił rozkładają nieco bezradnie ręce.
My wszyscy wiem natomiast kiedy Małysz za późno wyjdzie z belki, albo za wcześnie. No i przede wszystkim wiemy, że sędziowie pozwalają mu na skoki w złych warunkach, albo po prostu wredny wiatr rozwiewa mu nadzieję na wielki wynik.
Charakterystyczne jest, że wiatr niemal znika, gdy Małysz jest w wielkiej formie. Wtedy po prostu wygrywa. Wiemy natomiast, że podmuchy nie mają kompletnie żadnego znaczenia w przypadku innych naszych skoczków (może czasem z wyjątkiem Stocha), bo i tak ani im nie zaszkodzi, ani nie pomoże.
Tylko biedna Radwańska przegrywa bo ma słaby drugi serwis, albo jest za słaba fizycznie, albo nie umie się rozstać z tatą trenerem. Ciekawe, że jej nie obejmuje dogmat o nieomylności i światowym spisku, prawda?
Czy przypadkowo nie ma to czegoś wspólnego z jednym z najważniejszych wysuwanych wobec niej zarzutów, a mianowicie, że nie umie się sprzedawać marketingowo. Nie umie zadbać o swój PR. Nie słucha się starszych i ekspertów, bo w przeciwieństwie do innych dyscyplin tu ekspertów oraz tzw. ekspertów jest na pęczki.