Czy da się zepsuć coś, co działa? Trzeba dać to urzędnikom. Tak stało się z europejskim rynkiem energetycznym. Jeszcze w 2008 r. firmy z tego sektora były wyceniane na bilion euro. Dziś są warte jedną trzecią tej sumy. Dlaczego? Bo urzędnicy pod naciskiem polityków wyregulowali ten rynek, subsydiując energię ze źródeł odnawialnych.
Czy da się zepsuć coś, co działa? Trzeba dać to urzędnikom. Tak stało się z europejskim rynkiem energetycznym. Jeszcze w 2008 r. firmy z tego sektora były wyceniane na bilion euro. Dziś są warte jedną trzecią tej sumy. Dlaczego? Bo urzędnicy pod naciskiem polityków wyregulowali ten rynek, subsydiując energię ze źródeł odnawialnych. Doszło do sytuacji paradoksalnej, kiedy to w Niemczech ceny prądu stają się ujemne, a producenci płacą za odbiór prądu. Teraz, kiedy są zamykane nowe elektrownie, a na bruk idą tysiące ludzi, urzędnicy i politycy będą myśleć – jak kiedyś w PRL – jak rozwiązać problem, który sami sobie stworzyli.
Przez kryzys oczy biznesu zwróciły się w stronę państwa. A to, choć potrafi rzucić kapitalizmowi koło ratunkowe, przedsiębiorcy nie zastąpi. Ten potrzebuje jasnych reguł, przejrzystości i spokoju. Potrzebuje też państwa i ludzi, którzy będą działali z jego mandatu, ale po to, by bronić tych reguł. Czy taką osobą będzie Adam Jasser, nowy szef UOKiK i do tej pory bliski współpracownik premiera, nie wiem, czas pokaże. Kibicuję mu, bo nie chcę, by prywatny biznes padł ofiarą państwowych regulacji, jak to się stało w europejskiej energetyce.
Wiem, że na pytania o rynek nie ma łatwych odpowiedzi. Biznes zawsze działa w oparach niepewności i na podstawie niepełnych danych. Każda decyzja niesie ryzyko. Każdy przedsiębiorca, zarówno mały, jak i ten wielki, podejmując setki codziennych decyzji, robi to, wiedząc, że błędna może kosztować go utratę firmy.
W nowym tygodniku „Wprost Biznes” będziemy się starali tę niepewność trochę ograniczyć. Pokazać, jak robią to inni. Spróbujemy pomóc wam przetrwać w tym czasem brutalnym i morderczym świecie. Pokażemy nowe trendy i nowe myśli. Wiem, że to zadanie ambitne,
Przez kryzys oczy biznesu zwróciły się w stronę państwa. A to, choć potrafi rzucić kapitalizmowi koło ratunkowe, przedsiębiorcy nie zastąpi. Ten potrzebuje jasnych reguł, przejrzystości i spokoju. Potrzebuje też państwa i ludzi, którzy będą działali z jego mandatu, ale po to, by bronić tych reguł. Czy taką osobą będzie Adam Jasser, nowy szef UOKiK i do tej pory bliski współpracownik premiera, nie wiem, czas pokaże. Kibicuję mu, bo nie chcę, by prywatny biznes padł ofiarą państwowych regulacji, jak to się stało w europejskiej energetyce.
Wiem, że na pytania o rynek nie ma łatwych odpowiedzi. Biznes zawsze działa w oparach niepewności i na podstawie niepełnych danych. Każda decyzja niesie ryzyko. Każdy przedsiębiorca, zarówno mały, jak i ten wielki, podejmując setki codziennych decyzji, robi to, wiedząc, że błędna może kosztować go utratę firmy.
W nowym tygodniku „Wprost Biznes” będziemy się starali tę niepewność trochę ograniczyć. Pokazać, jak robią to inni. Spróbujemy pomóc wam przetrwać w tym czasem brutalnym i morderczym świecie. Pokażemy nowe trendy i nowe myśli. Wiem, że to zadanie ambitne,