Stefano Domenicali. Oto największy dziś problem legendarnego zespołu Scuderia Ferrari.

Stefano Domenicali. Oto największy dziś problem legendarnego zespołu Scuderia Ferrari.

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stefano Domenicali jest szefem Scuderii od roku 2008 i jego dotychczasowy dorobek jest mizerny: w ciągu ostatnich pięciu lat, w sezonach 2009-2013, samochody Ferrari wygrały łącznie… tylko 12 wyścigów, a zespół nie zdobył ani jednego mistrzowskiego tytułu…
Na wstępie, gwoli zachowania historycznej poprawności przytaczanych wyników, podkreślę, że w pierwszym roku prowadzenia ekipy przez Domenicaliego, właśnie w 2008, Ferrari zdobyło mistrzostwo świata konstruktorów F1.

Warto jednak pamiętać, że obejmując stery włoskiej ekipy Stefano Domenicali odziedziczył niezły samochód zaprojektowany i zbudowany jeszcze pod kierownictwem jego poprzednika, Jeana Todta.

Niestety, przez błędy ekipy (Singapur: wypuszczenie bolidu po tankowaniu z podłączonym wężem pompy paliwowej) i awarie (Węgry: skrzynia biegów) jeżdżący świetnie Felipe Massa stracił największą szansę na zdobycie mistrzostwa świata 2008 roku w barwach Scuderii. I chyba jedyną w karierze…

Od tamtej pory jest coraz gorzej. Sezon 2009, od pierwszych testów zdominowany przez sprytnie zaprojektowany bolid Brawn (ex-Honda), był dla Ferrari jednym z najgorszych od dekady. Słaby samochód i problemy z KERS trapiły zespół przez większość roku, pozwalając na tylko jedno (sic!) zwycięstwo.

W 2010 roku było nieco lepiej. Dzięki wysiłkom świeżo zatrudnionego Fernando Alonso i z niezłym samochodem, zespół miał w zasadzie jedyną w ostatnich latach szansę na wygranie mistrzowskiego tytułu. Niestety wskutek błędnej taktyki zespołu, która zakładała „krycie” Webbera (Red Bull), czyli tankowanie w podobnych momentach co Australijczyk, w ostatnim wyścigu faworyt Alonso utknął na dalszej pozycji za wolniejszym Petrovem (Renault) i przegrał rywalizację z Vettelem o 4 punkty…

Lata 2011, 2012 i 2013 to pasmo porażek i generalny brak konkurencyjności czerwonych bolidów, które wygrały… sześć (sic!) wyścigów w tym okresie. Można to tłumaczyć rosnącą dominacją Red Bulla, ale tylko częściowo. Dla porównania, McLaren wygrał 13 wyścigów tylko w sezonach 2011 i 2012, co tym bardziej podkreśla skalę problemów Scuderii, która po odejściu Jeana Todta nie jest w stanie rywalizować na najwyższym poziomie.

Porównajmy to z wynikami Jeana Todta, który prowadził włoski zespół od połowy 1993 do końca 2007 r. W ciągu 14 lat wyprowadził Ferrari z nieładu organizacyjnego i technicznej niemocy na sportowe wyżyny: pod jego rządami zespół zdobył aż 13 mistrzowskich tytułów łącznie (6 w klasyfikacji kierowców i 7 konstruktorów). Oczywiście stało się tak m.in. za sprawą połączonego geniuszu Michaela Schumachera i technicznego guru Rossa Brawna, ale to Todt sprowadził ich do Scuderii, dając pełne wsparcie i nieograniczone możliwości idealnego dopasowania zespołu do potrzeb kierowcy.

W nieustannej gonitwie za perfekcją Todt zmienił kulturę pracy ekipy i stworzył wspaniałą atmosferę wewnątrz Scuderii. Zmiany organizacyjne, dobór kluczowych pracowników oraz absolutne poparcie dla Schumachera i pracujących z nim ludzi zbudowały solidny fundament dla legendarnych sukcesów zespołu na początku lat 2000. Za kierownicą Ferrari Schumi (już wtedy jako dwukrotny mistrz świata) zdobył kolejnych pięć tytułów z rzędu (!!!) właśnie w latach 2000-2004, stając się najbardziej utytułowanym kierowcą w historii F1.

Z pozoru takie porównanie wyników obu szefów jest niesprawiedliwe, zwłaszcza, że pierwsze sukcesy Scuderii Todt zobaczył dopiero w szóstym roku działania, gdy Ferrari zdobyło tytuł mistrza konstruktorów, a przecież ten sympatyczny Stefano prowadzi zespół dopiero od sześciu lat. Niestety, ten argument upada przy bliższej analizie dynamiki formy zespołu i jego wyników, zwłaszcza w ostatnich trzech latach pracy Domenicaliego.

Todt przejął stery Ferrari w połowie 1993 r., gdy Scuderia była w rozsypce i wymagała gruntownej przebudowy struktury zespołu i zmian w mentalności pracowników. Już cztery lata później (rok 1997, czyli drugi sezon jazdy Schumiego u nich) Ferrari walczyło o pierwszy mistrzowski tytuł. Niestety, dyskwalifikacja Michaela po niesportowym występku zniweczyła ten dorobek, co nie zmienia faktu osiągnięcia imponującej poprawy w działaniu zespołu w dość krótkim czasie.

A co osiągnął Stefano Domenicali?

W ciągu sześciu lat zarządzania Scuderią, którą odziedziczył w doskonałej formie, ani razu nie doprowadził do zbudowania konkurencyjnego bolidu. Co więcej, zatrudniony przez niego Alonso nie zintegrował się z zespołem jak tego oczekiwano i nie wpłynął pozytywnie na motywację ekipy czy skuteczność rozwiązań technicznych. Jego publiczne komentarze, w których mówi o zespole w trzeciej osobie („oni”), są kolejnym dowodem na to, jak mało wspólnego Hiszpan ma z Schumacherem, którego niemal rodzinne relacje z zespołem były wręcz legendarne.

Rok 2014 Ferrari rozpoczęło podobnie jak ostatnie sezony: z rozczarowującym bolidem i dziwnym składem ekipy wokół kierowców. Nowo przybyły Kimi Räikkönen szybko rozpoznał słabości bolidu i żąda konkretnych zmian na lepsze. Ciekawe czy Fernando w ogóle je zauważył?

Atmosfera w zespole, wbrew publicznym zapewnieniom, nie jest najlepsza. Inżynier wyścigowy Räikkönena chyba nie cieszy się uznaniem Fina, co widać w gołym okiem. Wcześniejszy profesjonalizm Scuderii w każdej dziedzinie, na torze i poza nim, rozmyły się w oparach niekompetencji kierownictwa. Przykładem są nieporozumienia Kimiego z inżynierami, czy mało wiarygodne teksty rzecznika prasowego, który tworzy kwieciste elaboraty jako rzekome cytaty Kimiego, znanego przecież z krótkich, zwięzłych i celnych wypowiedzi.

Ten zaskakujący brak dbałości o szczegóły nie wróży sukcesów w walce ze świetnie przygotowaną do sezonu ekipą Mercedesa, odradzającym się Williamsem, groźnym i legendarnie skutecznym Red Bullem czy napędzanym przez najlepsze teraz silniki Mercedesa McLarenem.

Niestety, Stefano Domenicali nie potrafi zarządzać zespołem na najwyższym światowym poziomie.

Czas zastąpić go kimś naprawdę skutecznym, panie Montezemolo!


Więcej o Formule 1 przeczytasz w miesięczniku „F1 Racing”.

Ostatnie wpisy

  • Formuła 1 kołem się toczy...30 paź 2014Tak parafrazując znane porzekadło można by zilustrować cykliczność sukcesów i dominacji w Formule 1. Oto bowiem prawdopodobnie stoimy u progu kolejnej ery znaczącej przewagi jednego z zespołów nad pozostałymi, która może – choć nie musi...
  • FIA znowu w akcji: nadjeżdża kolejny zakaz19 wrz 2014„Skomplikowana i kontrowersyjna”– tak jeden z szefów zespołu Mercedes, Toto Wolff, określił ostatnią decyzję Międzynarodowej Federacji Automobilizmu ograniczającą radiową komunikację zespołów ze swymi kierowcami podczas wyścigów....
  • Fantastyczny wyścig! Grand Prix Belgii dostarczyło nam nie lada emocji!25 sie 2014Kolizja Nico Rosberga z Lewisem Hamiltonem, wskutek której Hamilton nie ukończył wyścigu, była „do uniknięcia”, jak powiedział sam winowajca Rosberg, chcący „udowodnić coś” w ten sposób. Niestety dla nas, to prawdopodobnie...
  • Lewis czy Nico? Jeden z nich zostanie Mistrzem Świata F1 w tym roku.20 sie 2014Tegoroczna rywalizacja Hamiltona i Rosberga w walce o tytuł jest tematem niekończących się dyskusji, sporów i analiz, których spekulatywne konkluzje często zależą od preferencji autorów, choć dziś nikt już nie kwestionuje tego, że ostateczne...
  • W połowie sezonu FIA nagle uznaje za nielegalną jedną z innowacji w bolidach Formuły 1…19 lip 2014Interesujące rozwiązanie stabilizujące zawieszenie bolidów podczas hamowania zostało „zdemontowane” przez decydentów jako nielegalne, tym samym tłumiąc postęp technologiczny i jeden z fundamentów F1. Niebywała w innych dyscyplinach...