"Zapiski z tygodnia" redaktora naczelnego tygodnika "Wprost" Sylwestra Latkowskiego.
6 września, sobota
Multi-kulti legło w gruzach
Po ulicach przechadzają się mężczyźni ubrani w pomarańczowe kurtki z napisem „szariatowa policja”. Wpadają do sklepów i salonów gier. Pouczają właścicieli, że łamią prawo islamskie, sprzedając alkohol i uprawiając hazard. Zaczepiają przechodniów, przypominając im, że mają żyć zgodnie z islamskim prawem – szariatem. Gdzie? W Niemczech, w Wuppertalu w Nadrenii Północnej-Westfalii.
Oczywiście spotkało się to z reakcją, która jest tylko pohukiwaniem. Szef MSW Niemiec Thomas de Maizière zagrzmiał, że władze nie będą tolerowały samozwańczej „policji szariatowej”, nie będą w Niemczech tolerowały szariatu. Ma tego pilnować niemiecka policja, która boi się zapuszczać w niektóre zaułki miast, tam gdzie szariat to już jest codzienność? Nie wierzę.
Politycy są bezradni, nie wiedzą, jak sobie poradzić z tym problemem. Obowiązuje ich polityczna poprawność i rzadko można usłyszeć takie głosy jak Horsta Seehofera, lidera bawarskiej CSU, który wprost mówi, że „imigranci z innych kultur, jak Turcja i kraje arabskie, nie chcą się integrować. Za jednorazowy wyskok można uznać wypowiedź kanclerz Angeli Merkel na zjeździe chadeckiej młodzieżówki w Poczdamie, która cztery lata temu oświadczyła, że budowanie w Niemczech wielokulturowego społeczeństwa zupełnie się nie sprawdziło.
Szacuje się, że w 80-milionowych Niemczech żyją 4 mln muzułmanów. Rodowici Niemcy się wykruszają. Co piąty obywatel Niemiec ma ponad 65 lat.
Przypominają mi się, uznawane za niepoprawne, słowa Oriany Fallaci („Corriere della Sera”, 2007): „Europa nie jest już Europą, ale Eurabią, która z powodu uległości wobec wroga, islamskiego nazizmu, kopie swój własny grób”. I te z „Wściekłości i dumy” (2001): „To jest wojna, obudźcie się! (...) Czy nie widzicie, że tacy ludzie jak Osama bin Laden chcą nas zniszczyć? Że czują się uprawnieni do tego, żeby zabijać was i wasze dzieci tylko dlatego, że pijecie wino lub piwo, chodzicie do teatru lub kina, nosicie minispódniczki albo krótkie skarpetki, kochacie się, kiedy chcecie, gdzie chcecie i z kim chcecie? Nawet to was nie obchodzi, idioci?”.
8 września, poniedziałek
Pippi rasistka
Paranoja! W szwedzkim mieście Vimmerby, w sklepie z pamiątkami Świat Astrid Lindgren doszło do skandalu, podało Radio Szwecja P6. Oto do sprzedaży wystawiono zasłonkę, na której wykorzystano motyw z dziecięcej książki „Pippi na Południowym Pacyfiku” wydanej w 1948 r. Pippi Langstrumpf jako księżniczka Południowego Pacyfiku siedzi, a u jej boku stoją dwie ciemnoskóre dziewczynki, usłużnie ją wachlując. Jeden z klientów sklepu dopatrzył się w tym obrazku oznak rasizmu. Wszczął rwetes nie tylko w sklepie, ale także w mediach społecznościowych. Jeden z głosów: „To jest typowy obraz z rasistowskich czasów kolonialnych”.
Kierownik sklepu wolał nie ryzykować, bo wie, w jak poprawnym politycznie kraju przyszło mu żyć, i natychmiast wycofał zasłonki ze sprzedaży. Zapewnił, że klienci, którzy zakupili „rasistowskie” zasłonki, mogą je oddać i zostaną im zwrócone pieniądze.
iPhone przykrył Tuska
Premier Donald Tusk, wychodząc z siedziby Biura Bezpieczeństwa Narodowego, zapytany czy złożył dymisję, oświadczył lekceważąco: „Wręczyłem papiery”. Ale nie to było najważniejszym wydarzeniem dnia. Wieczorem odbyła się konferencja Apple, gdzie zaprezentowano nowy iPhone i zegarek.
10 września, środa
Ściśle tajne
Przesłuchanie w kancelarii tajnej. Wszystko oblepione nalepkami „ściśle tajne” i certyfikatami bezpieczeństwa ABW. Wszystko tak tajne, że w jednym egzemplarzu i z zakazem mówienia, więc muszę milczeć.
Proszę cierpliwie czekać
Łódzka prokuratura skierowała wniosek o przedłużenie śledztwa w sprawie zabójstwa byłego szefa policji, gen. Marka Papały. Nie jest to dobra wiadomość. Śledztwo co prawda trafiło do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi dopiero w listopadzie 2009 r. Po tym, jak warszawska prokuratura poniosła klęskę w rozwiązaniu sprawy. Jednak upływ czasu w wyjaśnieniu tej sprawy nie wróży niczego dobrego. Przypomnę, że gen. Marek Papała został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r.
Przed wejściem do Wydziału V do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, gdzie jest prowadzone śledztwo w sprawie zabójstwa Papały, można ujrzeć przy dzwonku przylepioną do ściany kartkę z napisem: „Proszę dzwonić i proszę cierpliwie czekać”. Wymowne.
11 września, czwartek
Koniec dziennikarskich prowokacji?
Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał za winnego i skazał na grzywnę telewizyjnego reportera Endiego Gęsinę- -Torresa. Za co? Dziennikarz chciał pokazać, jak funkcjonują ośrodki dla cudzoziemców w Polsce. Podszył się pod uciekiniera i trafił do ośrodka w Białymstoku. Ukrytą kamerą nagrywał reportaż do programu TVP „Po prostu”. Wpadł. Oskarżono go o podpisywanie fałszywym nazwiskiem dokumentów i składanie fałszywych zeznań. Tłumaczenie dziennikarza, że musiał tak zrobić, bo inaczej nie znalazłby się w ośrodku, na nic się zdały. Wyrok zapadł. Sąd mógł umorzyć postępowanie, odstąpić od wymierzenia kary z uwagi na znikomą szkodliwość czynu, ale tak nie zrobił, wydał łagodny wyrok. Czy to oznacza koniec dziennikarskich prowokacji w Polsce?
12 września, piątek
Polska stoi łapówkami
Czy w Polsce można podpisać duży kontrakt informatyczny bez łapówki? Według amerykańskiego Hewletta-Packarda jest to niemożliwe. Firma przyznała się przed sądem federalnym w San Francisco do wręczenia u nas łapówek na kwotę 600 tys. dolarów. Tyle czarnej kasy musiała użyć, by mieć kontrakt z… Komendą Główną Policji!
Multi-kulti legło w gruzach
Po ulicach przechadzają się mężczyźni ubrani w pomarańczowe kurtki z napisem „szariatowa policja”. Wpadają do sklepów i salonów gier. Pouczają właścicieli, że łamią prawo islamskie, sprzedając alkohol i uprawiając hazard. Zaczepiają przechodniów, przypominając im, że mają żyć zgodnie z islamskim prawem – szariatem. Gdzie? W Niemczech, w Wuppertalu w Nadrenii Północnej-Westfalii.
Oczywiście spotkało się to z reakcją, która jest tylko pohukiwaniem. Szef MSW Niemiec Thomas de Maizière zagrzmiał, że władze nie będą tolerowały samozwańczej „policji szariatowej”, nie będą w Niemczech tolerowały szariatu. Ma tego pilnować niemiecka policja, która boi się zapuszczać w niektóre zaułki miast, tam gdzie szariat to już jest codzienność? Nie wierzę.
Politycy są bezradni, nie wiedzą, jak sobie poradzić z tym problemem. Obowiązuje ich polityczna poprawność i rzadko można usłyszeć takie głosy jak Horsta Seehofera, lidera bawarskiej CSU, który wprost mówi, że „imigranci z innych kultur, jak Turcja i kraje arabskie, nie chcą się integrować. Za jednorazowy wyskok można uznać wypowiedź kanclerz Angeli Merkel na zjeździe chadeckiej młodzieżówki w Poczdamie, która cztery lata temu oświadczyła, że budowanie w Niemczech wielokulturowego społeczeństwa zupełnie się nie sprawdziło.
Szacuje się, że w 80-milionowych Niemczech żyją 4 mln muzułmanów. Rodowici Niemcy się wykruszają. Co piąty obywatel Niemiec ma ponad 65 lat.
Przypominają mi się, uznawane za niepoprawne, słowa Oriany Fallaci („Corriere della Sera”, 2007): „Europa nie jest już Europą, ale Eurabią, która z powodu uległości wobec wroga, islamskiego nazizmu, kopie swój własny grób”. I te z „Wściekłości i dumy” (2001): „To jest wojna, obudźcie się! (...) Czy nie widzicie, że tacy ludzie jak Osama bin Laden chcą nas zniszczyć? Że czują się uprawnieni do tego, żeby zabijać was i wasze dzieci tylko dlatego, że pijecie wino lub piwo, chodzicie do teatru lub kina, nosicie minispódniczki albo krótkie skarpetki, kochacie się, kiedy chcecie, gdzie chcecie i z kim chcecie? Nawet to was nie obchodzi, idioci?”.
8 września, poniedziałek
Pippi rasistka
Paranoja! W szwedzkim mieście Vimmerby, w sklepie z pamiątkami Świat Astrid Lindgren doszło do skandalu, podało Radio Szwecja P6. Oto do sprzedaży wystawiono zasłonkę, na której wykorzystano motyw z dziecięcej książki „Pippi na Południowym Pacyfiku” wydanej w 1948 r. Pippi Langstrumpf jako księżniczka Południowego Pacyfiku siedzi, a u jej boku stoją dwie ciemnoskóre dziewczynki, usłużnie ją wachlując. Jeden z klientów sklepu dopatrzył się w tym obrazku oznak rasizmu. Wszczął rwetes nie tylko w sklepie, ale także w mediach społecznościowych. Jeden z głosów: „To jest typowy obraz z rasistowskich czasów kolonialnych”.
Kierownik sklepu wolał nie ryzykować, bo wie, w jak poprawnym politycznie kraju przyszło mu żyć, i natychmiast wycofał zasłonki ze sprzedaży. Zapewnił, że klienci, którzy zakupili „rasistowskie” zasłonki, mogą je oddać i zostaną im zwrócone pieniądze.
iPhone przykrył Tuska
Premier Donald Tusk, wychodząc z siedziby Biura Bezpieczeństwa Narodowego, zapytany czy złożył dymisję, oświadczył lekceważąco: „Wręczyłem papiery”. Ale nie to było najważniejszym wydarzeniem dnia. Wieczorem odbyła się konferencja Apple, gdzie zaprezentowano nowy iPhone i zegarek.
10 września, środa
Ściśle tajne
Przesłuchanie w kancelarii tajnej. Wszystko oblepione nalepkami „ściśle tajne” i certyfikatami bezpieczeństwa ABW. Wszystko tak tajne, że w jednym egzemplarzu i z zakazem mówienia, więc muszę milczeć.
Proszę cierpliwie czekać
Łódzka prokuratura skierowała wniosek o przedłużenie śledztwa w sprawie zabójstwa byłego szefa policji, gen. Marka Papały. Nie jest to dobra wiadomość. Śledztwo co prawda trafiło do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi dopiero w listopadzie 2009 r. Po tym, jak warszawska prokuratura poniosła klęskę w rozwiązaniu sprawy. Jednak upływ czasu w wyjaśnieniu tej sprawy nie wróży niczego dobrego. Przypomnę, że gen. Marek Papała został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r.
Przed wejściem do Wydziału V do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, gdzie jest prowadzone śledztwo w sprawie zabójstwa Papały, można ujrzeć przy dzwonku przylepioną do ściany kartkę z napisem: „Proszę dzwonić i proszę cierpliwie czekać”. Wymowne.
11 września, czwartek
Koniec dziennikarskich prowokacji?
Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał za winnego i skazał na grzywnę telewizyjnego reportera Endiego Gęsinę- -Torresa. Za co? Dziennikarz chciał pokazać, jak funkcjonują ośrodki dla cudzoziemców w Polsce. Podszył się pod uciekiniera i trafił do ośrodka w Białymstoku. Ukrytą kamerą nagrywał reportaż do programu TVP „Po prostu”. Wpadł. Oskarżono go o podpisywanie fałszywym nazwiskiem dokumentów i składanie fałszywych zeznań. Tłumaczenie dziennikarza, że musiał tak zrobić, bo inaczej nie znalazłby się w ośrodku, na nic się zdały. Wyrok zapadł. Sąd mógł umorzyć postępowanie, odstąpić od wymierzenia kary z uwagi na znikomą szkodliwość czynu, ale tak nie zrobił, wydał łagodny wyrok. Czy to oznacza koniec dziennikarskich prowokacji w Polsce?
12 września, piątek
Polska stoi łapówkami
Czy w Polsce można podpisać duży kontrakt informatyczny bez łapówki? Według amerykańskiego Hewletta-Packarda jest to niemożliwe. Firma przyznała się przed sądem federalnym w San Francisco do wręczenia u nas łapówek na kwotę 600 tys. dolarów. Tyle czarnej kasy musiała użyć, by mieć kontrakt z… Komendą Główną Policji!