Poseł John Godson powiedział, że ma hektarowy sad więc wstępuje do PSL. Widać PSL kojarzy mu się z jabłkami. To logiczne, bo gdyby miał plantację marihuany pewnie by wstąpił do partii Palikota. Wcześniej Godsonowi ten sad nie przeszkadzał by być w Platformie i Polsce Razem Gowina. Dobrze, że znalazł te peseleowskie korzenie pół roku przed wyborami, bo nie miałby w ogóle szans by znaleźć się w następnym parlamencie.
Jeszcze bardziej zawiłą drogę pokonał poseł Artur Dębski odcinając się od swojej antantyklerykalnej przeszłości uprawianej w partii Palikota, by teraz wspierać mocno chadecką partię ludową, jaką jest PSL. Widać droga niedaleka od blokowania kurii biskupich, które Dębski propagował niedawno, do leżenia przed nimi krzyżem. Jego niedawny pryncypał Janusz Palikot przebył ją niedawno w odwrotnym kierunku i to w tempie niezwykle błyskawicznym.
Poseł Jan Tomaszewski pokochał teraz Ewę Kopacz i przeszedł do Platformy. Mówi, że Kopacz to Nawałka polskiej polityki, choć jeszcze niedawno uważał, że Kazimierze Górskiem i Jose Moirinho jest tylko Jarosław Kaczyński. Jeśli chodzi o porównania sportowe to Jana Tomaszewski śmiało może nazywać Katarczykiem polskiej polityki. Jest jak jeden z piłkarzy ręczny reprezentacji Kataru, których za ogromne pieniądze skupowano hurtowo w całej Europie przed ostatnimi mistrzostwami świata odbywającymi się właśnie w Katarze. Takim zawodnikom obojętnie jest kogo reprezentują. Tomaszewskiemu też. Ważne, żeby dobrze płacili. Poseł Stefan Niesiołowski powiedział, że nie widzi nic złego w przejściu Tomaszewskiego z PiS do Platformy. Trudno by dostrzegł to ktoś, kto sam zrobił podobną woltę, stając się z ZChN-owskiego konserwatysty i narodowca zaciekłym liberałem, a może nawet libertynem.
Jest jeszcze nowy minister w kancelarii premier Ewy Kopacz, czyli dawny konserwatysta, narodowiec, obrońca wartości chrześcijańskich oraz polskości , lektor Radia Maryja - Michał Kamiński. Przebył on niezwykle wyboistą drogę od Narodowego Odrodzenia Polski, poprzez ZChN i PiS do Platformy Obywatelskiej. Wszędzie czuł się jak ryba w wodzie, i nigdy nie stracił na wiarygodności. Ani wygłaszając w Radiu Maryja antygejowskie kalumnie, ani w TVN , mówiąc, jak wielkim szacunkiem darzy swoich znajomych gejów. Kamińskie jest klasycznym przykładem polityka, który nie przywiązuje się zbytnio do głoszonych poglądów, bo być może ich nie ma. Dzięki temu łatwiej mu się dostosować do każdej sytuacji. Zwłaszcza, że jego program polityczny sprowadza się do - ja. Dlatego może go realizować w każdej partii.
Gdyby go zapytać, o co chodzi w polskiej polityce, a on zechciałby szczerze odpowiedzieć , to pewnie powiedziałby: O nic. Chodzi tylko o to by być w grze najbliżej rozgrywającego. Co mu się znowu udało.
Poseł Jan Tomaszewski pokochał teraz Ewę Kopacz i przeszedł do Platformy. Mówi, że Kopacz to Nawałka polskiej polityki, choć jeszcze niedawno uważał, że Kazimierze Górskiem i Jose Moirinho jest tylko Jarosław Kaczyński. Jeśli chodzi o porównania sportowe to Jana Tomaszewski śmiało może nazywać Katarczykiem polskiej polityki. Jest jak jeden z piłkarzy ręczny reprezentacji Kataru, których za ogromne pieniądze skupowano hurtowo w całej Europie przed ostatnimi mistrzostwami świata odbywającymi się właśnie w Katarze. Takim zawodnikom obojętnie jest kogo reprezentują. Tomaszewskiemu też. Ważne, żeby dobrze płacili. Poseł Stefan Niesiołowski powiedział, że nie widzi nic złego w przejściu Tomaszewskiego z PiS do Platformy. Trudno by dostrzegł to ktoś, kto sam zrobił podobną woltę, stając się z ZChN-owskiego konserwatysty i narodowca zaciekłym liberałem, a może nawet libertynem.
Jest jeszcze nowy minister w kancelarii premier Ewy Kopacz, czyli dawny konserwatysta, narodowiec, obrońca wartości chrześcijańskich oraz polskości , lektor Radia Maryja - Michał Kamiński. Przebył on niezwykle wyboistą drogę od Narodowego Odrodzenia Polski, poprzez ZChN i PiS do Platformy Obywatelskiej. Wszędzie czuł się jak ryba w wodzie, i nigdy nie stracił na wiarygodności. Ani wygłaszając w Radiu Maryja antygejowskie kalumnie, ani w TVN , mówiąc, jak wielkim szacunkiem darzy swoich znajomych gejów. Kamińskie jest klasycznym przykładem polityka, który nie przywiązuje się zbytnio do głoszonych poglądów, bo być może ich nie ma. Dzięki temu łatwiej mu się dostosować do każdej sytuacji. Zwłaszcza, że jego program polityczny sprowadza się do - ja. Dlatego może go realizować w każdej partii.
Gdyby go zapytać, o co chodzi w polskiej polityce, a on zechciałby szczerze odpowiedzieć , to pewnie powiedziałby: O nic. Chodzi tylko o to by być w grze najbliżej rozgrywającego. Co mu się znowu udało.