Od kilku dni stało się popularne w Polsce hasło: „Nie wszyscy muzułmanie to terroryści, ale terroryści w Europie to muzułmanie”. To tak jakby powiedzieć: „Nie wszyscy Polacy są głupi, ale w Europie głupcy to Polacy”. Boli, prawda?
Zaściankowość, brak elementarnych podstaw wiedzy historycznej i odmóżdżające media rodzą demony typu: arab to terrorysta, wprowadzą nam szariat, wysadzą kościoły itp. Czym bardziej na prawo tym bardziej pasuje hasło: POLSKA dla Polaków, koryta dla świń!
Teraz kilka faktów z dalekiej historii. USA są krajem typowo emigranckim i nikt tam nie naznacza muzułmanów, żyją sobie spokojnie i chodzą do licznych meczetów. Jeżeli chodzi o przestępczość to wyprzedzają ich wyznawcy wszystkich wiar oprócz buddystów. Czyli statystycznie rzecz biorąc: biały człowiek, katolik, imigrant zabija więcej niż muzułmanin. Inną ciekawostką są fale emigracji w Niemczech. Pierwsza fala emigracji, powojenna, dotyczyła praktycznie tylko ślązaków i mazurów. W sumie 1,5 mln ludzi. Od razu się zintegrowali. Druga fala to emigranci ze wschodu i gastarbeiterzy z Turcji. Turcy zachowali w Niemczech swoją tradycję, język i kulturę. Mieszka ich tam ok. 4,5 mln. I tu kolejna ciekawostka - nie uczestniczą w protestach społecznych i nie strajkują. To najbardziej wkurza związki zawodowe, bo pomimo, że płacą składki to są bierni. A teraz najciekawsze: przestępczość Turków w Niemczech jest bardzo niska a akty agresji wobec innych nacji są statystycznie pomijalne. A statystyki mówią, że niemieccy Turcy stają się 9 razy częściej ofiarami niż przestępcami. Szokujące, prawda?
Działa tu system opisywany przez socjologów na całym świecie: mając do wyboru „koryto” i religię, człowiek wybiera zawsze ”koryto”. Dlatego w Ameryce funkcje religii są zmarginalizowane. To samo w Niemczech.
Kolejna fala emigrantów uciekających do Niemiec to Niemcy z Rosji. Ok. 1,4 mln w latach 1993-97. I tu kolejna ciekawostka: spadło uzależnienie od używek w tej grupie! Zgodnie z zasadą: wóda albo praca - człowiek zawsze wybierze pracę.
A teraz o przyczynach emigracji: po prostu wojna. Wojna zabiera losowo życie, domy, majątki, jedzenie i perspektywy. Dodatkowo rodzi nienawiść do agresora. Tak więc, jak zwiększymy liczbę bombardowań, okupacji, represji i aresztowań to będziemy „bardziej kochani”.
Teraz dwa przykłady: Izrael wbrew prawu międzynarodowemu aresztuje dzieci od 12 roku życia. Kilka lat temu omyłkowo aresztowano i wywieziono w głąb Izraela (chodziło o odizolowanie od rodziny) młodego człowieka w wieku 12,5 lat. Przesiedział w izolacji 2 lata i wypuszczono go. Rodzina natychmiast wysłała go za granicę do Jordanii do szkoły. Tam po latach ponownie został aresztowany i był przesłuchiwany za to, że aresztowali go Izraelczycy czyli okupanci. Drugi: podczas zbrodniczego ostrzału rakietowego Strefy Gazy przez Izrael, w jednym z domów utworzono prowizoryczny szpital dla rannych. Wywieszono flagę z czerwonym półksiężycem (odpowiednik czerwonego krzyża). W myśl izraelskiej doktryny taki budynek jest doskonałym celem, bo jedną rakietą można od razu zabić wielu ludzi, w tym lekarzy i rannych (w domyśle bojowników). No i stało się. A gdy szukano w gruzach ofiar jedyną osobą, która potrafiła opatrywać rannych była wdowa po bojowniku z Hamasu. Komu więc zaufają poszkodowani?
Na koniec pytanie: czy przeszkadzają nam Wietnamczycy, którzy od lat żyją w Polsce, uczą się, pracują, prowadzą firmy? I czy wiemy ilu ich jest?
Teraz kilka faktów z dalekiej historii. USA są krajem typowo emigranckim i nikt tam nie naznacza muzułmanów, żyją sobie spokojnie i chodzą do licznych meczetów. Jeżeli chodzi o przestępczość to wyprzedzają ich wyznawcy wszystkich wiar oprócz buddystów. Czyli statystycznie rzecz biorąc: biały człowiek, katolik, imigrant zabija więcej niż muzułmanin. Inną ciekawostką są fale emigracji w Niemczech. Pierwsza fala emigracji, powojenna, dotyczyła praktycznie tylko ślązaków i mazurów. W sumie 1,5 mln ludzi. Od razu się zintegrowali. Druga fala to emigranci ze wschodu i gastarbeiterzy z Turcji. Turcy zachowali w Niemczech swoją tradycję, język i kulturę. Mieszka ich tam ok. 4,5 mln. I tu kolejna ciekawostka - nie uczestniczą w protestach społecznych i nie strajkują. To najbardziej wkurza związki zawodowe, bo pomimo, że płacą składki to są bierni. A teraz najciekawsze: przestępczość Turków w Niemczech jest bardzo niska a akty agresji wobec innych nacji są statystycznie pomijalne. A statystyki mówią, że niemieccy Turcy stają się 9 razy częściej ofiarami niż przestępcami. Szokujące, prawda?
Działa tu system opisywany przez socjologów na całym świecie: mając do wyboru „koryto” i religię, człowiek wybiera zawsze ”koryto”. Dlatego w Ameryce funkcje religii są zmarginalizowane. To samo w Niemczech.
Kolejna fala emigrantów uciekających do Niemiec to Niemcy z Rosji. Ok. 1,4 mln w latach 1993-97. I tu kolejna ciekawostka: spadło uzależnienie od używek w tej grupie! Zgodnie z zasadą: wóda albo praca - człowiek zawsze wybierze pracę.
A teraz o przyczynach emigracji: po prostu wojna. Wojna zabiera losowo życie, domy, majątki, jedzenie i perspektywy. Dodatkowo rodzi nienawiść do agresora. Tak więc, jak zwiększymy liczbę bombardowań, okupacji, represji i aresztowań to będziemy „bardziej kochani”.
Teraz dwa przykłady: Izrael wbrew prawu międzynarodowemu aresztuje dzieci od 12 roku życia. Kilka lat temu omyłkowo aresztowano i wywieziono w głąb Izraela (chodziło o odizolowanie od rodziny) młodego człowieka w wieku 12,5 lat. Przesiedział w izolacji 2 lata i wypuszczono go. Rodzina natychmiast wysłała go za granicę do Jordanii do szkoły. Tam po latach ponownie został aresztowany i był przesłuchiwany za to, że aresztowali go Izraelczycy czyli okupanci. Drugi: podczas zbrodniczego ostrzału rakietowego Strefy Gazy przez Izrael, w jednym z domów utworzono prowizoryczny szpital dla rannych. Wywieszono flagę z czerwonym półksiężycem (odpowiednik czerwonego krzyża). W myśl izraelskiej doktryny taki budynek jest doskonałym celem, bo jedną rakietą można od razu zabić wielu ludzi, w tym lekarzy i rannych (w domyśle bojowników). No i stało się. A gdy szukano w gruzach ofiar jedyną osobą, która potrafiła opatrywać rannych była wdowa po bojowniku z Hamasu. Komu więc zaufają poszkodowani?
Na koniec pytanie: czy przeszkadzają nam Wietnamczycy, którzy od lat żyją w Polsce, uczą się, pracują, prowadzą firmy? I czy wiemy ilu ich jest?