"Boli mnie to i martwi. Patrzę na to z ogromnym smutkiem, jednak wtedy nie mogłem postąpić inaczej. (Jednak) politycznie to był głupi akt" - powiedział 82-letni generał. Jaruzelski przypomniał też, że w 1968 roku pełnił funkcję ministra obrony i musiał podejmować decyzje polityczne. Później jednak - jak twierdzi - doszedł do wniosku, że były one złe i błędne.
"Ponieważ uczestniczyłem w ich podejmowaniu, przepraszam (...) Chcę to powiedzieć jeszcze raz, zaakcentować i podkreślić" - mówił.
Dla wiceprzewodniczącego czeskiego Senatu, prawnika i historyka Petra Pitharta, przeprosiny Jaruzelskiego są wystarczająco przekonujące. "Uważam je za szczere" - powiedział. Jaruzelski już wcześniej przepraszał za wejście polskich wojsk do Czechosłowacji. W maju tego roku na falach rosyjskiego radia "Echo Moskwy" przypominał, że jeszcze jako prezydent RP złożył w polskim parlamencie przeprosiny ówczesnemu prezydentowi Czechosłowacji, Vaclavowi Havlowi. Podkreślał też, że inwazja z 1968 roku była "wielkim błędem politycznym i moralnym".
Według obecnego prezydenta Czech Vaclava Klausa, Jaruzelski to symbol inwazji wojsk Układu Warszawskiego w sierpniu 1968 roku i tłumienia demokratycznych ugrupowań w Polsce. Jaruzelski w rozmowie CzTV powiedział, że próbuje zrozumieć krytykę Klausa.
Siły Układu Warszawskiego wkroczyły do Czechosłowacji w nocy z 20 na 21 sierpnia 1968 roku. Wejście wojsk zakończyło tzw. Praską Wiosnę, czyli próbę budowania "socjalizmu z ludzką twarzą", podjętą przez grupę reformatorów partyjnych pod przywództwem ówczesnego I sekretarza Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Czechosłowacji (KPCz) Alexandra Dubczeka.
Działacze Praskiej Wiosny chcieli przywrócenia w Czechosłowacji większości swobód demokratycznych, otwarcie krytykowali też powojenne działania KPCz. Po nieskutecznych ostrzeżeniach ze strony ZSRR, do Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej wkroczyły wojska radzieckie, polskie, NRD-owskie, bułgarskie i węgierskie.
21 sierpnia przypada 37. rocznica tego niechlubnego wydarzenia.
em, pap