"Decyzja zapadła w środę wieczorem - powiedział 26-letni piłkarz. - Tuż przed północną wysłałem faksem podpisany kontrakt, którego szczegóły uzgadniałem wcześniej telefonicznie z moim menedżerem. Oferta Tottenhamu - dwa miliony funtów - zadowoliła mojego dotychczasowego pracodawcę, a dla mnie transfer do czołowego zespołu angielskiej ekstraklasy jest znaczącym krokiem w karierze. Poza tym takim klubom, jak Tottenham się nie odmawia".
Kolegów z kadry Rasiak poinformował o transferze na czwartkowym śniadaniu. "Oczywiście wszyscy mi gratulowali, cieszyli się, że udało mi się zmienić klub na lepszy. Próbował dodzwonić się do mnie także Jerzy Dudek, ale byłem wtedy na rozruchu. Radość jest duża, ale odłożę ją na wyjazd do Londynu po meczach z Austrią i Walią. Teraz muszę odpocząć i odpowiednio przygotować się do spotkań reprezentacji. Sprawy klubowe na kilka dni odkładam na bok" - dodał pierwszy od 13 lat polski "nie-bramkarz", który trafił do Premier League.
"O ile pamiętam ostatnim był Robert Warzycha. On też ostatni zdobył gola w angielskiej ekstraklasie. 13 lat temu? Mam nadzieję, że na kolejnego kibice nie będą musieli czekać tak długo" - stwierdził uśmiechnięty.
Rasiak zdaje sobie sprawę, że w londyńskim zespole czeka go walka o miejsce w podstawowym składzie. "Jeśli Tottenham zapłacił za mnie dwa miliony funtów, to znaczy, że ich zdaniem jestem wart takich pieniędzy. Nikt też nie zdecydował się na transfer w ciągu jednego dnia. Na pewno byłem wcześniej bacznie obserwowany, a wczoraj tylko zapadła decyzja. Nie rozmawiałem jeszcze z nikim z nowego klubu, ale miejsca w podstawowym składzie nikt mi nie podaruje. Zrobię jednak wszystko, by potwierdzić swoją wartość, udowodnić, że podjęto właściwą decyzję. Sądzę też, że pożytek może mieć z tego reprezentacja, bo w nowym klubie mogę rozwinąć się jako piłkarz" - przyznał.
"Jestem zadowolony, że moja kariera się rozwija. Kiedyś grałem w Warcie Poznań, później Bełchatowie, Odrze Wodzisław, Groclinie Grodzisk Wlkp. Mam za sobą też nieudany epizod w Sienie. Na szczęście później szybko trafiłem do Anglii, a tam wszystko układa się wspaniale" - stwierdził strzelec 17 goli dla tego klubu w poprzednim sezonie.
"Zakładałem 15, a udało się zdobyć dwie bramki więcej. Teraz żadnych limitów nie będę ustalał, bo Premier League to wyższa półka. Grałem jednak w sparingach przeciw zespołom z ekstraklasy i radziłem sobie nieźle, a Fulham strzeliłem nawet gola" - powiedział.
Zapytany czy nie boi się życia w Londynie, którym niedawno wstrząsnęły zamachy bombowe odparł: "W takim świecie żyjemy i trzeba się do tego przyzwyczaić. Nie mam jednak żadnych obaw. Wszędzie zdarzają się nieszczęścia".
em, pap