Sondaż, który ukaże się jutro w "Metropolu", jak wyjaśnił Marcin Palade z PGB, przeprowadzono w dniach 10-13 września, gdy wyborcy nie wiedzieli jeszcze, że Cimoszewicz się wycofa. Dodał, że jego zwolennicy pytani byli, kogo poparliby w przypadku, gdyby ich kandydat nie wystartował. "Na tej podstawie możemy ustalić, na kogo przeszłyby głosy Cimoszewicza" - wyjaśnił. Jak podkreślił, większość jego zwolenników jednak nie wzięłaby udziału w głosowaniu.
Rezygnacja Cimoszewicza oznacza dla Tuska wzrost notowań o 7 pkt proc. Poparcie dla Tuska, przy uwzględnieniu kandydatury Cimoszewicza, wyniosło 29 proc., bez Cimoszewicza Tusk uzyskuje 36 proc.
W ten sposób zwiększa się dystans między kandydatem PO a Lechem Kaczyńskim, który - jak wynika z sondażu - na rezygnacji Cimoszewicza zyskuje 2 pkt proc. (wzrost z 22 proc. do 24 proc.)
Tym, który może sporo zyskać po środowej decyzji Cimoszewicza, jest Borowski - jego notowania, gdy wśród kandydatów nie ma Cimoszewicza, wzrastają o 5 pkt proc. (z 7 proc. do 12 proc.)
Jak podkreślił Palade, na rezygnacji Cimoszewicza najbardziej zyskują kandydaci "centrum i lewicy", tacy jak Tusk i Borowski. Jednak, według niego można stwierdzić, że podejmując decyzję o niekandydowaniu, "Cimoszewicz obdarował wszystkich liczących się kandydatów".
Dla Andrzeja Leppera (Samoobrona) rezygnacja Cimoszewicza oznacza wzrost notowań o 1 pkt proc. - z 12 proc. do 13 proc. Także Maciej Giertych (LPR) zyskuje 1 pkt proc. gdy wybory odbędą się bez udziału Cimoszewicza. Jego notowania wzrastają z 7 proc. do 8 proc. Podobny wzrost notowań - o 1 pkt proc. - odnotowują Jarosław Kalinowski (PSL) i Henryka Bochniarz (Partia Demokratyczna). Przy uwzględnieniu kandydatury Cimoszewicza kandydaci ci uzyskują po 2 proc. - bez niego po 3 proc.
Palade podkreślił, że wycofanie się Cimoszewicza jest bardzo ważne z punktu widzenia drugiej tury głosowania. "Decyzja Cimoszewicza wzmacnia pozycję Kaczyńskiego, ponieważ absencja wyborców lewicowych może spowodować, że znacznie większy będzie udział w wyborach elektoratu prawicowo-katolickiego" - ocenił. Jak dodał, w drugiej turze z udziałem Tuska i Kaczyńskiego, ten pierwszy miałby większe szanse na wygraną, gdyby w wyborach brał udział Cimoszewicz. "Gdy nie ma Cimoszewicza, jest duża absencja elektoratu lewicowego w wyborach, to nie wiadomo, jakim rezultatem zakończy się druga tura" - uważa Palade.
Sondaż przeprowadzono w dniach 10-13 września na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1207 dorosłych Polaków.
ss, pap