Rzeczniczka PA Małgorzata Glapska-Dutkiewicz powiedziała w piątek dziennikarzom, że zastosowano wobec niego także dozór policji.
Łódzka prokuratura dodatkowo zarzuciła Mieczysławowi W. ukrywanie dokumentów, m.in. tajnych, którymi nie miał prawa wyłącznie rozporządzać - za co grozi do 2 lat więzienia.
Rzeczniczka PA Małgorzata Glapska-Dutkiewicz powiedziała dziennikarzom, że chodzi m.in. o kilkadziesiąt dokumentów znalezionych u W., w tym z afery FOZZ oraz nie sprecyzowane "rozporządzenie prezydenta Lecha Wałęsy".
Według mediów, w domu W. znaleziono wiele ściśle tajnych dokumentów, dotyczących m.in. afery FOZZ, inwigilacji prawicy z lat 90. przez UOP, a także sprawy rosyjskiego szpiega o pseudonimie "Olin".
Wcześniej wychodząc z budynku prokuratury w towarzystwie swojego obrońcy W. powiedział, że jego czwartkowe zatrzymanie to "pokłosie sprawy jego i pana Kaczyńskiego" (chodzi o proces karny wytoczony Lechowi Kaczyńskiemu o nazwanie W. wielokrotnym przestępcą i wygrany przez W w I instancji ).
W. powiedział też, że nie zna braci G., których zeznania miały go obciążać. Według prokuratury w pierwszej połowie 2003 roku. Mieczysław W. - powołując się na wpływy w instytucji państwowej - miał "umożliwić pośrednictwo w pozytywnym załatwieniu spraw urzędowych jednego z przedsiębiorców z terenu woj. łódzkiego".
ks, pap