Prezydent USA George W. Bush zasugerował podczas środowej rozmowy z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim w Waszyngtonie, że po zmianie władz w Polsce nowy prezydent i nowi ministrowie spraw zagranicznych i obrony powinni przyjechać do USA, by omówić sprawę dalszego udziału polskich wojsk w operacji irackiej. "Moja rada jest taka, żeby ten, kto będzie następcą prezydenta (Kwaśniewskiego), przyjechał z wizytą i aby przyjechali ministrowie spraw zagranicznych i obrony i porozmawiali o strategii. To właśnie robią przyjaciele - dzielą się swoimi troskami i wspólnie omawiają cele" - powiedział Bush po spotkaniu z Kwaśniewskim.
Polski prezydent natomiast podkreślił, że Polsce zależy na sukcesie misji stabilizacyjnej w Iraku. "Chcemy być bardzo poważnym partnerem i bardzo lojalnym uczestnikiem międzynarodowej koalicji. Nasz kontyngent jest (w Iraku) do końca stycznia 2006 r. To jest zdecydowane - nic się nie zmienia" - powiedział. Natomiast jeśli idzie o przyszłość - dodał - "to respektując prawo nowego rządu do podejmowania decyzji, jest słuszna sugestia ze strony prezydenta Busha, którą przekażemy w Warszawie, żeby minister spraw zagranicznych i minister obrony niezwłocznie odbyli wizytę w Waszyngtonie, aby - jako uczciwi sojusznicy - porozmawiać o przyszłości". Ta przyszłość - podkreślił - "niewątpliwie wykracza poza styczeń przyszłego roku i jest w ogóle pytanie, co robić wspólnie, aby misja stabilizacyjna w Iraku zakończyła się pomyślnie".
Kwaśniewski rozmawiał z Bushem także o innych kwestiach dotyczących stosunków polsko-amerykańskich, jak współpraca gospodarcza, inwestycje USA w Polsce, realizacja umowy offsetowej związanej z zakupem samolotów F-16, a także o sprawie ewentualnego zniesienia wiz USA dla Polaków. Towarzyszący prezydentowi minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld powiedział, że w realizacji "mapy drogowej", prowadzącej do zniesienia wiz, nowy rząd - jego zdaniem -"osiągnie cele, których nie udało się osiągnąć ustępującemu rządowi".
Prezydent Kwaśniewski wyraził zadowolenie ze stanu stosunków polsko-amerykańskich. "Kończę swoją prezydenturę z poczuciem satysfakcji, że w stosunkach polsko-amerykańskich udało nam się wiele osiągnąć. Polska i USA są teraz strategicznymi partnerami. (...) Nigdy jeszcze" głos Polski nie liczył się w USA tak bardzo, jak obecnie. "Nasze opinie i oceny są w USA wysłuchiwane i myślę, że udało nam się do wielu spraw przez wiele lata Amerykanów przekonać" - powiedział. Przyznał, że są jeszcze kwestie, które "wymagają cierpliwości". Wymienił tu m.in. sprawę zniesienia obowiązku wizowego dla Polaków podróżujących do USA oraz realizację amerykańskich zobowiązań offsetowych.
"Poinformowałem też o wyborach w Polsce, wyrażając przekonanie, że współpraca polsko-amerykańska będzie przez nowy rząd kontynuowana" - powiedział.
Zapytany, czy rozmawiał z Bushem o swojej ewentualnej kandydaturze na sekretarza generalnego ONZ, Kwaśniewski odpowiedział: "Omawialiśmy trochę ten problem, ale było to bardzo nieformalne i nie bardzo konkretne".
Prezydent powiedział, że po odejściu z urzędu na pewno skorzysta "z któregoś z amerykańskich zaproszeń na czas jakiś" do wygłoszenia w USA wykładów. Dodał, że takich zaproszeń otrzymał już sporo.
em, pap