W ankiecie na temat polskości opublikowanej w miesięczniku ZNAK w nr 11-12 z 1987 roku - str. 190 Donald Tusk tak mówi o sobie: "Jak wyzwolić się od tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od narodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać... Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski - tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem"
Oto list p.o. redaktora naczelnego miesięcznika "Znak" Michała Bardela, który tłumaczy jak wypowiedź Donalda Tuska została zmanipulowana:
Fragmenty wypowiedzi, które pojawiły się w internecie, przypominają wypowiedzi Donalda Tuska z ankiety zamieszczonej w nr 11-12 z roku 1987. Przypominają, bo tak naprawdę stanowią zlepek zdań wyciętych z szerszej całości, dokładnie z pierwszych akapitów tekstu, zbudowanego - by tak rzec - dialektycznie, z tezy i antytezy. Teza, dotycząca stereotypowych skojarzeń nt. "polskości" jest rzeczywiście bardzo krytyczna, dopiero w ostatnim akapicie (którego nikt już do internetu nie wprowadził) przeciwstawia się jej antytezę, którą cytuję in extenso: "Bo choć polskość wywołuje skojarzenia kreślone przez historię, jest ona także przecież dzianiem się, jest niepewnym spojrzeniem w przyszłość. I szarpię się między goryczą i wzruszeniem, dumą i zażenowaniem. Wtedy sądzę - tak po polsku, patetycznie - że polskość, niezależnie od uciążliwego dziedzictwa i tragicznych skojarzeń, pozostaje naszym wspólnym świadomym wyborem".
W sposób iście artystyczny, bo usuwając przecinek i pozbawiając literkę "ą" ogonka zmieniono także w wersji internetowej dość istotne w wybranych fragmentach zdanie. W internecie czytamy: "Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej". W "Znaku" natomiast: "Piękniejsza od Polski, jest ucieczką od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej" (podmiotem domyślnym jest tu polskość przeciwstawiona, jak widać nawet w tym zdaniu, Polsce).
Tekst Donalda Tuska, choć krótki, jest tekstem przeznaczonym dla inteligentnego czytelnika, który rozumie, co to ironia, przenośnia, który jest w stanie uchwycić kluczową dla autora różnicę między "polskością" rozumianą jako hasło a Polską jako taką, który potrafi się domyślić, co kryje się pod zdaniem [Ustawa z dnia 31 VII 1981 r. o Kontroli publikacji i widowisk...] i który potrafi wyciągnąć wnioski z faktu, że napisano go w 1987 roku, a nie przedwczoraj.
Przede wszystkim jednak nie sposób zrozumieć, co ma do powiedzenia autor, jeśli nie podejmie się trudu przeczytania tekstu do końca. Od kilku tygodni nasza redakcja otrzymuje prośby o przesłanie strony 191 z numeru 11-12/87. Tylko tej jednej. Zakończenie tekstu jakoś nikogo nie interesuje. Jest nam zawsze ogromnie miło, gdy ktoś chce zaglądnąć do archiwalnych numerów naszego pisma. Ale konsekwentnie udostępniamy w takich przypadkach całe artykuły. Tak też uczyniliśmy z tekstem Donalda Tuska licząc na to, że zainteresowani podejmą trud zapoznania się z całością. Tym bardziej na to liczymy, że tekst, po ingerencji cenzury, ma tylko trzy strony.