Socjalizm sądowy

Dodano:   /  Zmieniono: 
W III Rzeczypospolitej nie ma sprawiedliwości. Jest sprawiedliwość społeczna.
Chociaż Roman Kluska stał się ofiarą polskiego wymiaru sprawiedliwości, niezawisły sąd - wbrew oczywistym faktom - przyznaje mu pieniądze, które nie wyrównują nawet poniesionych przez biznesmena strat.

Przypomnijmy: Romana Kluskę kilka lat temu bezpodstawnie zatrzymano i zmuszono go do wpłacenia 8 mln zł poręczenia za to, aby mógł wyjść na wolność. Sąd uznał tylko, że zatrzymanie było niezgodne z prawem (wycenił to na 5 tys. zł). Nie przyznał natomiast zwrotu pieniędzy jakie biznesmen stracił na tym, że aby odzyskać wolność musiał wpłacić na nieoprocentowany rachunek sądu 8 mln zł. O odszkodowaniu za straty moralne i zszarganie dobrego imienia w ogóle nie było mowy!

Wyrok ten pokazuje, że w III Rzeczypospolitej sądy działają często jako reprezentanci interesów skarbu państwa. Prawo mówi, że za działanie władzy niezgodne z prawem przysługuje odszkodowanie. Roman Kluska nie tylko nie dostał odszkodowania, ale nawet symbolicznego wyrównania strat. Dopóty, dopóki bezprawie władzy w Polsce nie będzie karane, a winni urzędnicy ponosić konsekwencji swoich czynów, takie sprawy jak Romana Kluski będą zdarzały się często.

Tylko, że nie każdy obywatel będzie miał tyle odwagi i pieniędzy, aby przeżyć starcie z władzą.

Jan Piński