Wyraził przekonanie, że usłyszy od J.Kaczyńskiego zapewnienie, że zrównoważona i harmonijna koalicja jest planem nie tylko PO, ale też PiS.
Tusk przyznał, że będzie pytał J.Kaczyńskiego o kwestię poparcia PiS dla ewentualnej kandydatury Józefa Zycha (PSL) na marszałka Sejmu. "Bardzo chcę mieć przekonanie, że PiS chce zbudować koalicję z PO i że do tej pory nie była to tylko gra" - podkreślił. Wyraził także nadzieję, że sprzeciw PiS wobec wysuniętej przez PO kandydatury Bronisława Komorowskiego na marszałka Sejmu nie jest "fundamentalny".
"Jeśli to jest próba zastawiania pułapki na Platformę, to chcę powiedzieć J.Kaczyńskiemu, że zabawa w pułapki i takie podchody to nie jest sposób na tworzenie koalicji" - zaznaczył.
Ze strony polityków PiS, w tym Jarosława Kaczyńskiego, padały ostatnio opinie, że to Tusk mógłby objąć funkcję marszałka Sejmu. Lider PO zaznaczył, że nie zmienił swej jak najlepszej opinii o kandydaturze Komorowskiego.
"Ale - jak państwo wiecie - Bronisław Komorowski jest też bardzo odpowiedzialnym człowiekiem i nieproszony już powiedział, że jeśli będzie problem z jego kandydowaniem, jeśli on miałby utrudnić poważną rozmowę, to on jest gotów choćby w tej chwili zrezygnować" - powiedział Tusk.
Dodał, że chciałby się dowiedzieć, "czemu ma służyć pewna konstrukcja personalna: czy dobremu rządowi, czy utrudnianiu życia Platformie" i czego gwarancją ma być jego kandydatura. "Jeśli propozycje Jarosława Kaczyńskiego mają na celu osłabienie Platformy, to w sposób oczywisty nie będę w tym uczestniczył" - zapowiedział.
Tusk stwierdził, że jego "doświadczenie polityczne, gesty i słowa", które słyszy w ostatnich kilkudziesięciu godzinach podpowiadają mu, że "PiS nie jest zainteresowane dobrą koalicją z PO, ale utrudnianiem sytuacji w PO".
"Nie pozwolę, aby wyniki wyborów oznaczać miały dramatyczną nierównowagę" - podkreślił. Jak dodał, dobrze jest, kiedy silniejszy pokazuje, że umie szanować słabszego partnera.
Tusk ma jednak nadzieję, że jego pierwsza rozmowa po wyborach prezydenckich z liderem PiS "będzie rozmową na tyle otwartą, że nie będziemy się siłować, tylko na serio porozmawiamy o tym, jak ma wyglądać dobry rząd koalicyjny". Dodał, że w rządzie koalicyjnym, PO chce mieć możliwość pilnowania "porządków i wartości", które są drogie tej partii.
Lider PO powiedział, że ważną gwarancją jest to, aby jakość rządu nie przyniosła Polsce wstydu. "Dlatego wolałbym, aby administracją zajmował się Jan Rokita, bo jest do tego niewątpliwie najlepiej przygotowany" - ocenił.
Tusk zaznaczył też, że spodziewa się, że na spotkaniu J.Kaczyński powie, za co PiS chce wziąć odpowiedzialność. Chodzi m.in. o problem reform w systemie służby zdrowia.
"PiS obiecało Polakom państwową odpowiedzialność za służbę zdrowia i wolałbym, żeby umiało to skonstruować, bo ja bym się nie podjął takiego wysiłku" - podkreślił. Jak dodał, spór między PO i PiS o służbę zdrowia był najbardziej wyrazisty dlatego - jego zdaniem - "uczciwość" nakazuje, aby PiS w tej sprawie wzięło odpowiedzialność.
"Chciałbym, aby PiS także w tych trudniejszych sprawach niż służby specjalne wykazał zdecydowanie" - podkreślił.
ks, ss, pap