"Wieczorem we wtorek sąd postanowił jednak, że wystarczy dozór policyjny" - poinformowano PAP w sekretariacie sądu. Uzasadnienie postanowienia będzie znane w środę, wtedy też będzie znana decyzja prokuratury, czy zaskarży to postanowienie.
Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku zarzuciła Janowi A., że przyjął pieniądze za "zawarcie porozumienia dotyczącego sprzedaży osobie prywatnej pięćdziesięciu procent akcji Zespołu Opieki Zdrowotnej SA w Ostródzie".
Rzecznik prasowy tej prokuratury Janusz Kordulski nie chciał ujawnić, kim była osoba wręczająca łapówkę. Według nieoficjalnych informacji ze śledztwa, to biznesmen zatrzymany już wcześniej w tej sprawie, od czerwca aresztowany.
We wtorek władze wojewódzkie SLD w Olsztynie zawiesiły Jana A. w prawach członka partii. O ewentualnym wykluczeniu go z partii może zdecydować sąd partyjny, ale na razie Sojusz czeka na wyjaśnienie sprawy.
Obecny starosta ostródzki Aleksander Gawryluk powiedział PAP, że w 2001 roku ZOZ w Ostródzie był przekształcany w spółkę akcyjną i w takiej formie działa do dziś. Jedynym właścicielem akcji jest jednak samorząd, który ostatnio spółkę dokapitalizował. Dodał, że nie wie, jakie były plany ówczesnych władz co do możliwości nabywania akcji ZOZ-u przez osoby prywatne, bo nie był wówczas w zarządzie powiatu (był radnym).
Od kilku miesięcy Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku prowadzi postępowanie dotyczące przypadków korupcji, związanych także z niektórymi przedstawicielami władz samorządowych powiatu ostródzkiego.
W czerwcu w tej sprawie został zatrzymany ówczesny wicestarosta ostródzki Andrzej M., któremu także, podobnie jak Janowi A., postawiono zarzut korupcji. Przez pewien czas przebywał w areszcie, obecnie jest na wolności, ale utracił stanowisko w samorządzie.
Śledztwo prowadzone jest w Białymstoku, bo zaczęło się od zupełnie innego wątku - pozwoleń na automaty do gier hazardowych. Początkiem było zawiadomienie złożone przez Izbę Skarbową w Białymstoku, gdy okazało się, że w miejscach, na które takie pozwolenia zostały wydane, stoją już automaty.
Wszczęte zostało śledztwo, prowadzone najpierw przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku, w czerwcu przejęte przez miejscową Prokuraturę Apelacyjną. Rozszerzono je wówczas o materiały z Prokuratury Okręgowej w Elblągu dot. podejrzeń korupcji przy prywatyzacji ZOZ-u w Ostródzie i dokonano pierwszych zatrzymań, bo okazało się, że niektórzy zamieszani w sprawę biznesmeni występują w sprawie kilkakrotnie.
Obecnie podejrzanych jest dziewięć osób. W poniedziałek funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego z Olsztyna zatrzymali nie tylko b. posła, ale także trzy inne osoby. Po przedstawieniu zarzutów, wobec wszystkich zastosowano poręczania majątkowe po 25 tys. zł i zakaz opuszczania kraju.
Najwięcej zarzutów postawiono dotąd dwóm przedsiębiorcom (jeden z nich, główny podejrzany w sprawie, przebywa wciąż w areszcie) - m.in. fałszowania dokumentów i posługiwania się nimi, wymuszeń rozbójniczych i korupcji.
Zarzuty korupcji postawiono też dyrektor ZOZ-u w Ostródzie, która miała pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy. Kobieta wciąż pracuje na swoim stanowisku, ale władze powiatu oczekują na wyniki kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli i wtedy mają podjąć decyzję.
ss, pap