Od sierpnia 2004 roku pełnomocnikiem rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn była Magdalena Środa. Wcześniej funkcje tę pełniła Izabela Jaruga-Nowacka.
Magdalena Środa, komentując decyzję rządu, powiedziała w czwartek PAP, że "jest to powrót do XIX wieku; środowiska kobiece będą traktowane tak jak niegdyś organizacje robotników". Środa podkreśliła, że PiS od dawna "pała nienawiścią do tego urzędu".
W rozmowie z PAP Środa przypomniała, że złożyła dymisję na ręce premiera razem z ustępującym rządem. Powiedziała, że obecny szef Kancelarii Premiera Mariusz Błaszczak zaprosił ją na piątek na godz. 12 na rozmowę. Środa spodziewa się, że zostanie poinformowana o przyjęciu dymisji.
Jak powiedziała PAP, spodziewała się zmian, ale sądziła, że poprzedzi je merytoryczna dyskusja na temat zasadności istnienia instytucji pełnomocnika, "chociażby w kontekście naszych zobowiązań wobec UE". Środa poinformowała, że w przyszłym tygodniu w Birmingham w Anglii ma się odbyć spotkanie wszystkich 25 unijnych ministrów ds. równego statusu kobiet i mężczyzn, "ale prawdopodobnie pierwszy raz zabraknie na nim reprezentanta Polski". Dodała, że dyskusja będzie dotyczyć programów równościowych poszczególnych pełnomocników, nastąpi też podział pieniędzy z UE na wsparcie realizacji tych programów.
Według Środy działanie urzędu pełnomocnika ds. równego statusu to wymóg UE, która przeznacza miliony euro na programy walki z wszelką dyskryminacją; Polska może stracić te pieniądze, jeśli nie będzie urzędu umocowanego ustawowo.
Do zadań takiego urzędu należy przeciwdziałanie dyskryminacji nie tylko ze względu na płeć, ale także ze względu na rasę i pochodzenie etniczne, religię i przekonania, wiek i orientację seksualną, niepełnosprawność.
Według różnych źródeł, tylko na wyrównywanie statusu kobiet i mężczyzn w Polsce Unia w ciągu najbliższych lat przewiduje kwotę około 59 mln zł. Samo biuro na różne programy przeciwdziałania dyskryminacji otrzymało już z UE w ramach pomocy przedakcesyjnej i po wstąpieniu do wspólnoty kilkanaście milionów złotych. Tymczasem budżet biura to niespełna 2 mln zł.
Pełnomocnik ds. kobiet działał przy rządzie Tadeusza Mazowieckiego. W rządzie Krzysztofa Bieleckiego był pełnomocnik ds. kobiet i rodziny. Potem rodzina znalazła się w nazwie na pierwszym, a kobiety na drugim miejscu. Za rządów AWS był już tylko pełnomocnik ds. rodziny. Trzy lata temu rząd SLD-UP powołał pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn w randze ministra.
ks, pap