57-letni Kryże orzekał m.in. w sprawie nieżyjącego już Andrzeja Kolikowskiego, pseud. Pershing, skazanego na 4 lata więzienia. Zasiadał też w składzie sądu, który skazał prawomocnie stalinowskiego oprawcę Adama Humera na 7,5 roku więzienia.
Ostatnio Kryże przewodniczył składowi Sądu Okręgowego w Warszawie, który w marcu tego roku skazał b. dyrektora generalnego FOZZ Grzegorza Żemka na 9 lat więzienia i 720 tys. zł grzywny, a jego zastępczynię Janinę Chim - na 6 lat i 500 tys. zł grzywny. Kryże był też współautorem projektu nowelizacji prawa karnego oraz ekspertem prawnym PiS.
To druga nominacja sędziego związanego ze sprawą FOZZ. Pierwszą była sędzia Barbara Piwnik, którą na ministra powołał w 2001 r. premier Leszek Miller. Piwnik musiała odejść z sądu, a sprawę FOZZ kolegium powierzyło Kryżemu, który orzekał wtedy w innym wydziale i został oddelegowany tylko do tej sprawy. Nastąpiło to z pominięciem normalnej kolejności przydzielania spraw sędziom. Proces toczył się bardzo sprawnie. Mający do dyspozycji kilkoro asystentów sądowych Kryże w rekordowym terminie przesłuchał około 100 świadków i ogłosił wyrok przed terminem przedawnienia, na co obserwatorzy początkowo nie dawali wielkich szans.
Niebawem Sąd Najwyższy będzie rozstrzygał, czy powołanie Kryżego "poza kolejką" było zgodne z prawem. Sam Kryże nie chciał wypowiadać się o sprawie FOZZ.
Na pierwszym spotkaniu z dziennikarzami w ministerstwie Kryże mówił, że w strukturze sądownictwa leżą jeszcze duże możliwości wydajniejszej pracy, tylko trzeba ją racjonalnie zorganizować. Będzie on także nadzorował prace legislacyjne.
Kryże zapowiedział m.in. przygotowanie zmian upraszczających i usprawniających procedury karne i cywilne, a także doprowadzenie do tego, by sądy mogły dyscyplinować uczestników procesów. Mówił o przyśpieszonym sądownictwie, ale w nowej formie - w sprawach dotyczących osób schwytanych na gorącym uczynku lub bezpośrednio po nim. Wspominał też o planie odejścia od udziału ławników w orzekaniu przez sądy.
Ziobro zastrzegł jednak, że w pierwszej kolejności rząd Kazimierza Marcinkiewicza musi uzyskać wotum zaufania.
Pytany przez dziennikarzy, czy nie obawia się zarzutu, iż nominacja dla sędziego Kryże to swoista nagroda za to, że pod jego przewodnictwem zapadły wyroki skazujące w procesie w sprawie FOZZ, Ziobro odpowiedział: "Trzeba mieć wielką złą wolę, by stawiać tej nominacji taki zarzut".
Ziobro dodał, że Kryże jako osoba, która pokazała się od strony znakomitego organizatora pracy sądu właśnie w procesie FOZZ, najlepiej nadaje się do organizacji pracy całego sądownictwa. Sam Kryże powiedział tylko: "Zajmę się działalnością merytoryczną i nie będę miał czasu na uszczypliwości".
Dziennikarze pytali też o udział Kryżego w sprawie sądowej, którą "Gazeta Polska" ujawniła kilka lat temu. Kryże skazał w 1980 r. na kilka miesięcy więzienia opozycjonistów, w tym dzisiejszego posła PO Bronisława Komorowskiego, a także Andrzeja Czumę, za manifestację pod Grobem Nieznanego Żołnierza.
Jak napisała wtedy "GP", sąd uznał winę oskarżonych, gdyż "demonstracyjnie okazywali lekceważenie dla Narodu Polskiego przez to, że w miejscu szczególnego kultu Polaków, jakim jest Grób Nieznanego Żołnierza, symbolu poległych w walce o odzyskanie niepodległości, w swoim wystąpieniu odnosili się bez szacunku i pogardliwie wobec Narodu Polskiego, zarzucając mu m.in., że nie jest on narodem wolnym i niepodległym". Tymczasem pod Grobem mówcy podkreślali, że PRL nie jest niepodległym państwem. Wyrok ten uchylił kilka lat temu Sąd Najwyższy, przyznając, że w 1980 r. sąd popełnił wiele błędów, a przypisanie skazanym lekceważenia narodu było "niedopuszczalnym zabiegiem".
W piątek Kryże oświadczył, że to nie był proces karny, a on sam rozpatrywał odwołanie od orzeczenia ówczesnego kolegium ds. wykroczeń i istotnie skazanie utrzymał, ale złagodził orzeczoną w kolegium karę do poziomu 1-3 miesięcy.
"Prawo o zgromadzeniach i wówczas, i dziś wymaga, by organizując zgromadzenie wystąpić o zgodę do odpowiednich władz. Te osoby o zgodę nawet nie występowały, bo - jak mówili - na pewno by jej nie otrzymali. (...) Gdyby wystąpili, sąd mógłby ocenić np. czy brak zgody był zgodny z konstytucją. Gdybym więc nie chciał wydać wyroku zgodnego z prawem, musiałbym zrezygnować. Taki miałem wybór" - powiedział nowy wiceminister sprawiedliwości.
Kryże zastąpił na stanowisku sekretarza stanu w ministerstwie sprawiedliwości Andrzeja Grzelaka. Wbrew początkowym doniesieniom Grzelak pozostaje w resorcie, ale jako podsekretarz stanu. Drugim podsekretarzem jest Jerzy Żuralski. Obu powołano za czasów poprzednika Ziobry Andrzeja Kalwasa.
ss, ks, pap