Kwaśniewski chłoszcze swojego przeciwnika politycznego, że jest zbyt radykalny w wypowiedziach. Zapomniał chyba jak jeszcze niedawno przewodniczący SLD a prywatnie jego przyjaciel Leszek Miller zdobywał władzę twierdząc, że za rządów AWS emeryci szukali jedzenia w śmietnikach.
Prezydent uważa także, że Kaczyński przesadza twierdząc, że wielu byłych komunistów wykorzystuje kontakty do zapewnienia sobie władzy i pieniędzy. Dziwne, że nie wspomniał o zadziwiającej karierze jego najbliższego współpracownika Marka Ungiera, któremu podległa SLD prokuratura nie mogła przez lata postawić zarzutów w sprawie nieprawidłowości w zarządzanym niegdyś przez niego biurze podróży Juventur.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają mnóstwo wad, ale wystawianie im świadectwa moralności przez Aleksandra Kwaśniewskiego zakrawa na kpinę.
Aleksander Piński