Sejm uchwala wotum zaufania bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
PO i SLD już zapowiedziały, że nie poprą rządu. Oba kluby mają w Sejmie 187 miejsc. Pozostałe ugrupowania - Samoobrona, LPR i PSL - nie podjęły jeszcze decyzji w tej sprawie. Gabinet Marcinkiewicza może liczyć na poparcie 154-osobowego klubu PiS - jego parlamentarnego zaplecza. Przy pełnym poparciu Samoobrony, LPR i PSL rząd będzie miał w sumie 267 głosów "za".
Marcinkiewicz spotkał się we wtorek z klubem LPR. Lider Ligi Roman Giertych powiedział dziennikarzom przed spotkaniem, że jego klub nie podejmie we wtorek decyzji w sprawie poparcia rządu. Wieczorem premier będzie rozmawiał z klubem PiS. W środę - z klubami PO, Samoobrony, SLD i PSL. Przedstawi program rządu i będzie przekonywał do poparcia swojego gabinetu podczas czwartkowego głosowania w Sejmie nad wotum zaufania.
Rządowi Marcinkiewicza nie udzieli poparcia PO - tak w ubiegły czwartek zdecydowała Rada Krajowa tego ugrupowania. Podobnie SLD - liderzy Sojuszu mówili kilkakrotnie, że klub ten nie poprze gabinetu Marcinkiewicza.
Przedstawiciele klubów Samoobrony, LPR i PSL uzależniają swoje stanowisko wobec rządu Marcinkiewicza - i co za tym idzie czwartkowego głosowania - od programu rządu, jaki przedstawi premier. Stawiają mu też warunki.
Samoobrona chce wprowadzenia przez rząd minimum socjalnego i zasiłku dla osób, które nie z własnej winy nie mają pracy, zwolnienia emerytów i rencistów z podatków, zmiany ustawy o NBP oraz renegocjacji Traktatu Akcesyjnego w zakresie kwot produkcyjnych i zrównania dopłat.
Warunkiem wymienianym wcześniej przez LPR jest wprowadzenie tzw. becikowego.
Przed spotkaniem klubu PSL z premierem głosy w tej partii są podzielone. Szef Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski uważa, że wszystko wskazuje na to, że Stronnictwo udzieli poparcia rządowi. Prezes Stronnictwa Waldemar Pawlak powiedział, że "nie za bardzo wyobraża" sobie takie poparcie.
W środę Sejm ma powołać składy osobowe komisji sejmowych, jeszcze w środę mają zostać wybrane władze komisji.
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski przyznał we wtorek, że są pewne problemy dotyczące międzyklubowych uzgodnień w sprawie władz sejmowych komisji. PiS chce mieć 9 szefów komisji, SLD - zarzuca PiS "pazerność". Nadal nie ma ostatecznego porozumienia w sprawie władz komisji.
ss, pap