"Odnośnie zaś mojej osoby, oświadczam niniejszym, że jeśli dowiem się o dopuszczeniu przez Ojca Dyrektora (Tadeusz Rydzyk ) lub Jego współpracowników do wypowiedzi obraźliwych, naruszających moje dobre imię i cześć (dobra osobiste) przez konkretną osobę na falach Radia Maryja lub w Telewizji Trwam, niezwłocznie wystąpię do sądu z odpowiednim powództwem lub skargą karną przeciwko konkretnej osobie. Jako katolik uważam bowiem za haniebne nadużywanie Imienia Maryja do siania nienawiści, zawiści oraz głoszenia nieprawdy" - napisał w poniedziałek b. prezydent w oświadczeniu.
Dyrektor biura b. prezydenta, adwokat Ewelina Wolańska w rozmowie z PAP wyjaśniła, że do sądu pozywane będą konkretne osoby, których tożsamość jest znana, nie zaś zwykli słuchacze Radia Maryja i widzowie Telewizji Trwam.
Wałęsa zastrzegł w oświadczeniu, że nie otrzymał do tej pory żadnego listu od dyrektora Radia Maryja, a informacje o jego wysłaniu ma tylko od dziennikarzy.
W związku z tym, b. prezydent podkreślił, że "aby zamknąć wszelkie dywagacje i rozważania nt. wzajemnych stosunków Ojca Rydzyka, Radia Maryja i mojej osoby" zajmuję w tej sprawie stanowisko.
"Z pełnym szacunkiem odnoszę się do działalności Ojca Dyrektora Rydzyka i Jego współpracowników na antenie radiowej i w Telewizji Trwam w tych granicach, w jakich dotyczy to działalności religijnej tj. modlitw, nauk, wspierania duchowego ludzi, potrzebujących tego wsparcia, albowiem media te działają pod patronatem Najświętszej Marii Panny ? Matki Chrystusa i Jej postać duchowa powinna nadawać odpowiednią formułę i treść działania tych mediów" - napisał Wałęsa.
Podkreślił, że jeśli chodzi o charakter politycznych dyskusji w Radiu Maryja i Telewizji Trwam, to oceniać powinna je hierarchia kościelna.
"Jeśli zaś chodzi o pozostałą działalność tych mediów, tj. wypowiedzi polityczne z udziałem znanych osobistości ze świata polityki i innych działaczy i dopuszczanie przez Ojca Dyrektora oraz Jego kapłanów do wypowiedzi nieraz obraźliwych, zniesławiających i siejących niskie odczucia oraz stwierdzających nieprawdę o osobach, które nie są uczestnikami spotkania lub konferencji, i nie mogą się wypowiedzieć bezpośrednio, tę kwestię pozostawiam ocenie zakonnych władz zwierzchnich Ojca Dyrektora oraz hierarchii Kościoła katolickiego w Polsce" - wyjaśnił Wałęsa.
W czwartkowym liście do Wałęsy o. Rydzyk napisał m.in., że "Radio Maryja jest wolnym głosem, środkiem dialogu otwartym na każdy głos. Każdy z prelegentów bierze odpowiedzialność za swoje słowa, a do rozmów są dopuszczani telefonujący słuchacze, by dochodzić prawdy w dialogu, w którym liczy się siła argumentu prawdy, nie jak kiedyś w Ojczyźnie liczył się argument siły".
Dyrektor RM zarzucił jednocześnie b. prezydentowi, że swymi wypowiedziami wpisuje się on w "niszczącą kampanię w naszej Ojczyźnie przeciwko wolnemu głosowi milionów Polaków, którym jest Radio Maryja".
ks, pap