Autopoprawka ministra skarbu, to zwykły chwyt propagandowy. Dzięki jej wprowadzeniu szanse na stanowiska w państwowych firmach stracą m. in. Jarosław Kaczyński, Donald Tusk, Wojciech Olejniczak.
Faktycznym problemem polskiej gospodarki jest rzeczywiście jej upolitycznienie. Niestety nie jest ono widoczne gołym okiem, bo dokonuje się nie przez zajmowanie stanowisk w państwowych firmach przez funkcjonariuszy partyjnych, tylko po przez zawłaszczanie tych stanowisk przez różne koterie i grupy interesów.
Doskonałym przykładem są tutaj osoby prezesów PKN Orlen Igora Chalupca, Grupy Lotos Pawła Olechnowicza i PZU Cezarego Stypułkowskiego. Wszyscy ci prezesi często przedstawiani są w mediach jako "apolityczni" fachowcy. Tymczasem wszyscy trzej zawdzięczają nominacje postkomunistycznej sitwie. Wszystkie te nominacje popierał prezydent Aleksander Kwaśniewski. W przypadku Stypułkowskiego i Chalupca możemy mówić iż wręcz forsował te kandydatury.
Odpolitycznienie gospodarki oznaczałoby, że ci panowie straciliby pracę, tymczasem minister skarbu w rządzie PiS Andrzej Mikosz pozytywnie wyraża się o pracy ww. prezesów. To oznacza, że prawdziwych zmian nie zamierza on wprowadzić. Ograniczy się więc do propagowania pustych haseł.
Jan Piński