Improwizacja na orkiestrę

Improwizacja na orkiestrę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowa z ALEM DI MEOLĄ gitarzyRozmowa z ALEM DI MEOLĄ gitarzystą jazzowym
Dionizy Piątkowski: - Gitara i orkiestra to w jazzie rzadkie zestawienie, pan jednak zdecydował się wystąpić z Orkiestrą Kameralną Agnieszki Duczmal we wspólnym programie "The Grande Passion".
Al Di Meola: - Zaproszenie do zagrania w ramach koncertu "The Grande Passion" okazało się niezwykle interesujące dla mnie zarówno jako gitarzysty, jak i kompozytora. Jedynie koncerty jazzowe w Polsce miewają taką orkiestrową oprawę; inne gram już wraz ze swoim zespołem World Sinfonia 2000. Po raz pierwszy - i niech nie zabrzmi to sensacyjnie - zagram na żywo koncert z orkiestrą. Wcześniej praktykowałem takie wykonania tylko w studiu i były to zazwyczaj żmudne rejestracje utworów lub ich fragmentów. Przez ostatnie miesiące dużo słuchałem orkiestry pani Duczmal i jestem pod wrażeniem perfekcji i brzmienia zespołu. Gram jako solista z orkiestrą, która jest równorzędnym partnerem, a nie - jak to zazwyczaj bywa - dopełnieniem brzmienia.
- "The Grande Passion" jest subtelnym połączeniem jazzu, stylistyki ludowego tanga Astora Piazzolli oraz symfonicznego brzmienia. Szuka pan inspiracji poza jazzem?
- Zawsze interesowały mnie wzajemne relacje między muzycznymi stylami, choć nie szukałem udziwnień. Najpełniej odnajdywałem się właśnie w kompozycjach Astora Piazzolli, uzupełniając je właściwą jazzowi wirtuozerią. Głównie po to, by nadać kompozycjom wyjątkowo szlachetne brzmienie. Rzeczywiście, w "The Grande Passion" jest wiele z Piazzolli, ale fascynacja ta przybrała jedynie formę ekspresji. Klasyka, folklor i jazz interesują mnie i pochłaniają w równym stopniu. Kiedy komponuję, gram, improwizuję, to nie rozumuję w kategoriach danej odmiany stylistycznej. Fascynuje mnie wzajemna relacja między stylistykami oraz tworzenie artystycznej syntezy. Stąd też włączenie do mojej muzyki orkiestry.
- W jakim stopniu jest to muzyka improwizowana, a w jakim precyzyjnie zaaranżowana na potrzeby orkiestry?
- To swego rodzaju połączenie tych muzycznych wymiarów. Oczywiście, pozostawiam sobie luksus improwizacji, ale przecież utrzymany w karbach orkiestrowego rygoru. Kompozycje "The Grande Passion" układają się w wielowątkową suitę: raz jest to dialog gitarzysty i pianisty, innym razem solowa improwizacja na przemian z rozległym, orkiestrowym brzmieniem. Kiedy kompozycję opieram na brzmieniu orkiestry, wiem, że wkraczam w inny wymiar mojej muzyki. Nie czuję się muzykiem klasycznym, ale nie uciekam od tej tradycji.
- Dlaczego ostatnio tak wielu muzyków, także jazzowych, gra wraz z orkiestrami symfonicznymi lub kameralnymi?
- Świadczy to przede wszystkim o "zagrożeniu", jakie pojawiło się wokół jazzu. Jazzmeni grają z orkiestrami symfonicznymi, komponują "klasyczne" koncerty - z reguły jest to nowy pomysł muzyczny. W naszej muzyce jest dużo jazzu, pogodnego tanga, pięknych kompozycji Astora Piazzolli, ale jeszcze więcej improwizacji. To jest siła tej muzyki. Poza tym Agnieszka Duczmal opracowuje moje partytury tak, by w pełni wykorzystać kunszt swojej orkiestry. Jest to zatem dość specyficzne przenikanie się dwóch muzycznych światów, w których doskonale się poruszamy, bez względu na to, czy nazwiemy to klasyką, folklorem, czy jazzem.
Więcej możesz przeczytać w 44/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.