"New York Sun" przypomina, że nowy szef MON Radosław Sikorski o istnieniu mapy dowiedział się po raz pierwszy od pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.
"Przez lata w Polsce trwała debata, czy pułkownik Kukliński jest bohaterem narodowym czy zdrajcą. Te ostatnie dokumenty dodały wiarygodności dramatycznemu scenariuszowi, jaki kreślił Amerykanom Kukliński. W świetle obecnych informacji wydaje się oczywiste, że bohaterski akt pułkownika Kuklińskiego pozwolił uniknąć III wojny światowej" - czytamy we wtorkowym wydaniu "New York Sun".
Nowojorska gazeta przypomina także odzew mediów w Rosji i wypowiedź byłego ministra obrony Jerzego Szmajdzińskiego.
"Rosyjska +Gazieta+ napisała, że to Ameryka planowała zaatakować polskie miasta wzdłuż Wisły (...) i Polska miała zostać zrównana z ziemią właśnie przez Amerykanów" - przypomina "Sun".
"Podczas gdy podobnych wypowiedzi należało się spodziewać z Moskwy, były lewicowy minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński powiedział, że decyzja o odtajnieniu dokumentów miała służyć zdobyciu popularności przez nowego ministra. Wylewanie kubła zimnej wody na przedstawione informacje przez stronę rosyjską to jedna sprawa, ale podobne zachowanie po stronie polskiej to inna historia" - napisał "New York Sun".
"Pan Szmajdziński, przed upadkiem +imperium zła+ członek komunistycznej PZPR, teraz ujawnia swoje prawdziwe barwy. Dlaczego sam nie ujawnił tych informacji? Niektórzy sugerują, że to posunięcie miało na celu zdenerwowanie Rosji przez nowy prawicowy rząd polski. Nic podobnego. To tylko próba zaprezentowania faktów historycznych. Tylko ludzie z nieczystym sumieniem nie będą w stanie pogodzić się z prawdą o zamiarach Związku Radzieckiego wobec Polski" - podsumował "New York Sun".
ss, pap