Fakt, że aż 21 procent Polaków interesuje się sporami wewnątrz Akcji Wyborczej Solidarność, powinien liderów prawicy mocno zaniepokoić
Na jakie poparcie w PPChD może liczyć Antoni Tokarczuk? Czy Stanisław Zając poprowadzi ZChN tam, dokąd prowadzi SKL Jan Maria Rokita? Czy Maciej Płażyński opuści swoją partię? Czy godząca polityków misja premiera się powiedzie? Takie pytania zdają się interesować aż 21 proc. Polaków. Możliwe jednak, że spora część respondentów, którzy deklarują zainteresowanie sporami dzielącymi AWS, zadaje sobie inne pytania. Kim jest pan Tokarczuk? Co to jest PPChD? Jak wygląda pan Zając? Czy SKL to nazwa klubu sportowego? Z jakiej partii miałby wystąpić Płażyński? Z RS AWS? A czym się różni RS AWS od AWS? I dlaczego premier organizuje poparcie dla partii, skoro to one powinny raczej go wspierać?
Niektórzy politycy sądzą, że poprzez pasjonowanie się samymi sobą stają się pasjonującymi dla innych. Dlatego w wyborach 1989 r. szok przeżyli działacze PZPR, a w wyborach 1993 r. - działacze obozu posierpniowego. Oczywiście w każdym społeczeństwie są grupki ludzi pasjonujących się polityką, podobnie jak są koła fanatyków brydża, czytania współczesnej poezji czy podróżowania motolotnią. Większość obywateli nie ma jednak ochoty wgryzać się w codzienne partyjne rozgrywki. Co dowodzi, że sprawy w kraju idą w dobrym kierunku. Bo gdy obywatele rzeczywiście zaczynają się interesować polityką, to znaczy, że myślą o usunięciu tych, którzy nie dają im spokojnie pożyć. Dlatego fakt, że aż 21 proc. Polaków interesuje się sporami wewnątrz AWS, a 37 proc. deklaruje gotowość lepszego oceniania akcji po zakończeniu owych sporów, powinien liderów prawicy mocno zaniepokoić. Czasem lepiej dać o sobie trochę zapomnieć.
Niektórzy politycy sądzą, że poprzez pasjonowanie się samymi sobą stają się pasjonującymi dla innych. Dlatego w wyborach 1989 r. szok przeżyli działacze PZPR, a w wyborach 1993 r. - działacze obozu posierpniowego. Oczywiście w każdym społeczeństwie są grupki ludzi pasjonujących się polityką, podobnie jak są koła fanatyków brydża, czytania współczesnej poezji czy podróżowania motolotnią. Większość obywateli nie ma jednak ochoty wgryzać się w codzienne partyjne rozgrywki. Co dowodzi, że sprawy w kraju idą w dobrym kierunku. Bo gdy obywatele rzeczywiście zaczynają się interesować polityką, to znaczy, że myślą o usunięciu tych, którzy nie dają im spokojnie pożyć. Dlatego fakt, że aż 21 proc. Polaków interesuje się sporami wewnątrz AWS, a 37 proc. deklaruje gotowość lepszego oceniania akcji po zakończeniu owych sporów, powinien liderów prawicy mocno zaniepokoić. Czasem lepiej dać o sobie trochę zapomnieć.
Więcej możesz przeczytać w 44/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.